Ciąża po trzydziestce

- Moje obawy pojawiły się, kiedy z mężem zaczęliśmy planować powiększenie rodziny. Koleżanki urodziły dzieci przed trzydziestką, więc miałam wrażenie, że na tym polu bitwy zostałam sama - mówi 34-letnia Klaudia, mama Amelki.

Reklama

Coraz więcej kobiet czeka na odpowiedni moment, planując powiększenie rodziny, ale kiedy jest najlepszy moment na dziecko? Z badań przeprowadzonych na zlecenie Baer Schering Pharma wynika, że blisko połowa Europejek - 49 % - uważa, że najlepszy wiek na urodzenie pierwszego dziecka to 25-29 lat. Według lekarzy pierwsze dziecko najlepiej urodzić pomiędzy 18 a 24 rokiem życia. Jest to najkorzystniejsze z punktu widzenia przebiegu ciąży, porodu i ryzyka powikłań. Im późniejsze macierzyństwo, tym większe ryzyko, m.in. wystąpienia wad genetycznych u dziecka.

- Ucieszyłam się, że będę mamą i obiecałam sobie, że zrobię wszystko dla zdrowia mojego dziecka. Wiedziałam, że przede wszystkim powinnam pójść do lekarza i wykonać wszelkie badania – dodaje Klaudia.

Czy dziecko będzie zdrowe?

Badania prenatalne budzą obecnie wiele kontrowersji a także niepokoju wśród przyszłych rodziców. Zwykle towarzyszy im silny lęk, który rodzi się z braku specjalistycznej wiedzy. Badania prenatalne zalecane są przede wszystkim kobietom z tak zwanej grupy ryzyka. Kwalifikują się ciężarne po 35 roku życia, u których w poprzedniej ciąży wystąpiła wada genetyczna dziecka lub przeprowadzone w czasie ciąży badania USG lub badań biochemicznych dały niepokojący wynik. Kobiety, które nie skończyły 35 lat i nie mają wskazań do przeprowadzenia badań często same proszą lekarza o skierowanie na testy diagnostyczne. Taką decyzję podjęła również Klaudia.

Mój lekarz prowadzący wyznaczył mi terminy wszystkich badań. Nie należałam do grupy ryzyka, ale byłam pewna, że chce zrobić wszystkie badania, nawet jeżeli będę musiała wyjechać za granicę. Podchodziłam do ciąży bardzo świadomie i chciałam być przygotowana na każdą możliwość - mówi.

Reklama

Lekarz na podstawie oceny rozwoju płodu może oszacować ryzyko wystąpienia aberracji chromosomowej, jak np. trisomia 21 - zespół Downa. Ryzyko wystąpienia tej mutacji u dziecka wzrasta wraz z wiekiem matki – od 1 na 1300 urodzeń u kobiet w wieku 25 lat do nawet 1 na 30 urodzeń u kobiet po 45 r.ż. Lekarz, prowadząc wywiad w kierunku możliwych wad genetycznych, poronień, chorób współistniejących, decyduje o skierowaniu na dalsze badania.

- Najpierw skierowano mnie na USG genetyczne. Miałam trzy takie badania w ciągu całej ciąży, wszystkie wyszły dobrze. Niestety test PAPP-A wykazał podwyższone ryzyko, wynosiło aż 1:38. Bardzo się tym zmartwiliśmy, odchodziliśmy z mężem od zmysłów. Doradzono mi amniopunkcję w celu postawienia diagnozy. Wiedziałam, że szacunkowo przy jednym na sto wykonywanych amniopunkcji mogą wystąpić komplikacje. Ryzyko wydaje się może niewielkie, jednak chodziło o nasze dziecko, więc ten jeden procent znaczył bardzo wiele. Nie odważyliśmy się podjąć ryzyka – przyznaje Alicja.

Amniopunkcja to badanie o charakterze inwazyjnym, które pozwala ze 100 % pewnością stwierdzić lub wykluczyć wrodzoną wadę genetyczną płodu. Ta metoda diagnostyczna polega na pobraniu płynu owodniowego do badania w celu przeprowadzenia badań genetycznych. Pobranie próbki do amniopunkcji trwa od 5 do 10 minut a badanie przeprowadzane jest pod kontrolą ultrasonografu, który sprawdza położenie płodu. Po odkażeniu miejsca wkłucia, przez powłoki brzuszne lekarz wprowadza igłę o długości od 100 do 120 mm do pęcherza płodowego, skąd pobiera około 15 ml płynu owodniowego. Przed zabiegiem i po jego zakończeniu sprawdza się tętno płodu. Tak, jak po każdym zabiegu inwazyjnym, istnieje możliwość wcześniejszego zakończenia ciąży lub wystąpienia powikłań, tj. przedwczesne skurcze, poronienie, plamienie z dróg rodnych, wyciek płynu owodniowego czy też zakażenie.

- Wiedziałam, że jeśli zrobię amniopunkcję, każdy niepokojący objaw, ból, dyskomfort czy skurcz będzie powodem do paniki i strachu, że coś poszło nie tak, że objawy są skutkiem amniopunkcji i dziecko może być zagrożone. Już sama myśl o tym, napawa mnie lękiem – mówi Alicja.

Trwa ładowanie wpisu

Jaką podjąć decyzję?

Ze względu na duże ryzyko związane z inwazyjnymi badaniami kobiety bardzo często poprzestają na nieinwazyjnych metodach. Wykonuje się m.in. zintegrowany test w 11-13 i 15-19 tygodniu ciąży. Ten rodzaj testu nieinwazyjnego jest całkowicie bezpieczny dla matki i dziecka, jednak nie daje 100 % pewności. Najnowsze badania połączyły bezpieczeństwo nieinwazyjnych metod z wiarygodnością równie wysoką, jak w badaniach inwazyjnych.

- Zdrowie dziecka zawsze jest na pierwszym miejscu, dlatego chciałam za wszelką cenę uniknąć nieprzyjemnej i przede wszystkim ryzykownej amniopunkcji. Kiedy dowiedziałam się o całkowicie bezpiecznym teście NIFTY, który zbada geny dziecka, zdecydowałam się od razu – opowiada Klaudia.

Test NIFTY został opracowany, aby określić ryzyko wystąpienia trisomii 21. - zespół Downa, trisomii 18. - zespół Edwardsa oraz trisomii 13. - zespół Patau. W odróżnieniu od innych nieinwazyjnych metod, bada DNA dziecka a nie jedynie szacuje ryzyko na podstawie np. parametrów krwi matki.

- Badanie trwało tylko kilka minut, jak przy zwykłym pobieraniu krwi. Cały czas myślałam tylko o tym, że z tak małej próbki mojej krwi, można zdobyć informacje o zdrowiu mojego dziecka - taka medyczna magia – dodaje Klaudia.

Zaletą NIFTY jest wczesna możliwość wykonania testu - pomiędzy 12 a 24 tygodniem ciąży oraz brak ryzyka poronienia oraz infekcji wewnątrzmacicznych, a ponadto duża czułość oraz dokładność powyżej 99%. Z krwi matki odizolowuje się DNA dziecka i poddaje analizie metodą sekwencjonowania w połączeniu z zaawansowanymi analizami bioinformatycznymi. Dzięki temu mamy pełen obraz genotypu dziecka i możemy określić, czy u dziecka nie występuje wada genetyczna.

Poznać i pokochać jeszcze przed urodzeniem

Wielu rodziców zastanawia się, jakie znaczenie będzie miał wynik badania. Czy warto wykonywać badania prenatalne. Co zrobić z tą wiedzą? Czy w razie niepomyślnego wyniku, można się w ogóle pogodzić z wiadomością, że dziecko będzie chore? Obecnie wiele wad genetycznych można leczyć już w łonie matki - coraz powszechniejsze są operacje wykonywane przed urodzeniem. Wiedza, że na świat przyjdzie chore dziecko, pomaga również odpowiednio zaplanować poród, wybrać specjalistyczną placówkę, gdzie dziecko i mama będą mieli najlepszą opiekę. Noworodki z wadami wrodzonymi potrzebują szczególnej opieki, ponieważ często mają problemy z sercem, wzrokiem, słuchem czy oddychaniem. Wykonywanie testów prenatalnych ma swoje uzasadnienie, nawet jeśli prawdopodobieństwo choroby jest niewielkie i otrzymamy jedynie potwierdzenie, że dziecko jest zdrowe.

- Nie mogłabym żyć z myślą, że moje nieprzygotowanie czy niewiedza spowodowały, że nie przywitałam odpowiednio moje maleństwa na świecie, że mogłoby poczuć się niechciane, niekochane, odrzucone tylko dlatego, że byłam zaskoczona tym, że jest chore. Nie chciałabym, żeby moja niewiedza rzutowała na nasze pierwsze kontakty. Po trzech tygodniach dostałam wyniki NIFTY. W 15 tygodniu ciąży wiedziałam, że urodzę zdrową córeczkę, mogłam spokojnie przygotować pokój Amelce i skompletować wyprawkę, to naprawdę wielka ulga dowiedzieć się, że dziecko jest zdrowe – podsumowuje Klaudia.

- Uważam, że im wcześniej wiesz jak najwięcej o dziecku, tym lepiej możesz się przygotować do momentu rozwiązania, do macierzyństwa. Nawet jeśli diagnoza będzie niepomyślna, to moje dziecko i kocham je całym sercem. Postawiona diagnoza stwierdza jedynie, że Twoje dziecko będzie inne, wyjątkowe, jednak nie mówi, jak ważną osobą będzie w Twoim życiu – dodaje Alicja.

Niestety, na licznych forach internetowych wciąż można spotkać takie wpisy. [Gość]: „Nie wiedziałam nic o zespole Downa. Czułam się okropnie, bo nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Byłam kompletnie nieprzygotowana na taką ewentualność. Sama się teraz zastanawiam, dlaczego nie pomyślałam o takiej możliwości. Standardowy test, który robi się w II trymestrze, był w porządku i dalej nic nie robiłam.”

9 miesięcy oczekiwania to czas, w którym rodzice przygotowują się do nowej roli. Wiedza o rozwijającym się w łonie matki dziecku pozwala reagować na jego potrzeby. Dzięki nowoczesnym badaniom prenatalnym kobieta nie musi bać się bólu, czy dyskomfortu. Krótki czas oczekiwania oraz wiarygodne wyniki powodują, że przyszłe mamy mogą cieszyć się tym wyjątkowym czasem i odetchnąć z ulgą, że wszystko będzie w porządku.

Imiona bohaterek zostały zmienione.

>>> ZOBACZ RÓWNIEŻ!