Wykorzystywanie seksualne dotyczy co siódmego dziecka - wynika z badań organizacji pozarządowych. Dziś w całej Polsce rusza druga edycja kampanii "Zły dotyk", która ma zwrócić uwagę na ten problem. Będzie można dowiedzieć się, jak unikać zagrożenia i jak wspierać ofiary tego procederu.
MAŁE DZIECKO Z WIELKIM DRAMATEM
"Dziecko wykorzystywane seksualnie przeżywa osobisty dramat. Bez profesjonalnej pomocy wzrasta ono w poczuciu winy, niskiej samooceny i braku zaufania do dorosłych" - wyjaśnia Jolanta Zmarzlik, terapeutka z Fundacji Dzieci Niczyje, która razem z Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich organizuje kampanię.
Jednocześnie, mimo wzrostu świadomości społecznej o tym problemie, jest on nadal powszechny, co okazuje się w gabinetach psychologów zajmujących się pomocą dla takich dzieci.
"O tym problemie powinniśmy mówić nie w momencie, gdy dochodzi do tragedii, ale o wiele wcześniej" - podkreśla rzecznik praw dziecka Marek Michalak. "Musimy uczyć dzieci, jak unikać zagrożenia, ale też sami edukować się, jak rozpoznać, że dziecko jest krzywdzone i co należy wtedy robić. Ofiarom wykorzystywania seksualnego potrzebna jest szybka, profesjonalna pomoc, by zminimalizować uraz, który i tak często pozostaje u nich do końca życia" - zaznacza Michalak.
ROZPOZNAWAJ, WSPIERAJ, ZAPOBIEGAJ
Fundacja Dzieci Niczyje uruchomiła specjalny portal poświęcony problemowi wykorzystywania seksualnego www.zlydotyk.pl . Rodzice, psychologowie oraz terapeuci znajdą na nim informacje - również w formie e-learningu - jak diagnozować problem, jak mu zapobiegać i jak wspierać dziecko, które doświadczyło przemocy seksualnej. Na stronie będzie także zakładka skierowana tylko do najmłodszych, na której będą umieszczone m.in. porady, gdzie szukać pomocy.
Kampania medialna potrwa do 13 czerwca. Działania edukacyjne podejmowane w ramach przedsięwzięcia będą realizowane do końca 2010 roku.
Z badania TNS OBOP, które przeprowadzono na zlecenie Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w 2008 r. wynika, że jedna czwarta Polaków (24 proc.) aprobuje karanie swojego dziecka biciem, a 22 proc. jest przekonanych, że kłótnie i rękoczyny zdarzają się w każdym domu. Co jedenasty respondent (9 proc.) zgadza się ze stwierdzeniem, iż w ogóle nie istnieje coś takiego jak wykorzystywanie seksualne dzieci w rodzinie.