- Są kobiety które nie mają instynktu macierzyńskiego. Ja nigdy nie czułam, nie chciałam przedłużać rodu – mówiła na antenie TTV Maria Czubaszek. Program był poświęcony problemowi aborcji. Pisarka niedawno publicznie przyznała się, że sama dokonała dwóch zabiegów, bo jej zdaniem, rodzić powinny się tylko dzieci chciane i kochane.

Reklama

Czubaszek przyznała się do aborcji>>>

W programie Czubaszek odniosła się do reakcji opinii publicznej na jej wyznanie o aborcji, a w szczególności do słów kontrowersyjnego publicysty i podróżnika Wojciecha Cejrowskiego.. - Jak słyszę pewne osoby po mojej wypowiedzi, to sobie myślę: Boże teraz dopiero widzę, jak cudownie, że tak zrobiłam. Przepraszam gdyby mi się trafił taki synek, jak Wojciech Cejrowski, to bym się chyba powiesiła – wypaliła Czubaszek.

Znany podróżnik porównał Marię Czubaszek do gnijącej śliwki, którą należy usunąć z kosza, by nie zgniły inne zdrowe>>>