Każdy, kto pamięta Catherinę Zeta-Jones z nagrodzonej Oscarem roli Velmy Kelly w musicalu "Chicago" przyzna, że ta kobieta uwiodłaby samego diabła. I wszystko się zgadza: dwa lata wcześniej usidliła największego grzesznika wśród żyjących mężczyzn.

Walijka

Reklama

Córka robotnika i szwaczki, Catherine Jones, przyszła na świat w 1969 roku w Swansea w Anglii. Miasto słynie z przemysłu ciężkiego i dla ambitnej - a przy tym niezwykle atrakcyjnej panny Jones - stało się w pewnym momencie za ciasne. Mając 15 lat czmychnęła z jedną walizką do Londynu i przez 4 lata czekała na swoją szansę. Cierpliwość została wynagrodzona: w wieku 19 lat dostała główną rolę w serialu "42. Ulica".

Catherine w niczym właściwie nie przypominała dzisiejszej piękności. Była znacznie pulchniejsza, ale musiała mieć w sobie coś wyjątkowego... Ludzie, którzy pracowali z nią w tamtych czasach twierdzą, że zarażała otoczenie swoją niebywałą energią. Podobno sam Steven Spielberg zwrócił uwagę na tę początkującą aktorkę.

Reklama

Przełomem w jej karierze była rola w "Masce Zorro" u boku Antonio Banderasa ("Ciepła, miła i bardzo kompetentna" - tak mówił o niej Hiszpan). I tam właśnie wypatrzył ją Michael Douglas.

Seksoholik

Douglas jest starszy od Zety o 25 lat. Jest synem legendarnego gwiazdora Kirka Douglasa. Debiutował na ekranie, gdy Catherine nie było jeszcze na świecie, a być może nawet w planach.

Reklama

Zasłynął wieloma wspaniałymi rolami filmowymi, ale cały świat plotkował głównie o jego nałogu: seksoholizmie. Jego żona Diandra Luker przeżywała istne katusze, nie wiedząc, z kim danej nocy Michael wyląduje w łóżku. Wreszcie, po 20 latach rozstań powrotów oraz wzajemnych oskrażeń, para zdecydowała się na rozwód w 2000 roku. Diandra otrzymała od męża 45 milionów dolarów w gotówce liczne nieruchomości w naprawdę atrakcyjnych miejscach świata.

Warto dodać, że rozwodu państwa Douglas przyczynił się także romans Michaela z pewną walijską pięknością...

Nic z tego nie będzie

Douglas osobiście poznał Catherine w 1999 roku na festiwalu Dauville.

- Wszystkie moje fantazje stały się rzeczywistością. Byłem absolutnie zafascynowany Catherine już od pierwszego spotkania. Wywarła na mnie ogromne wrażenie. A gdy dowiedziałem się, że lubi golfa, zdałem sobie sprawę, że wszystkie moje fantazje stały się rzeczywistością. Wiedziałem, że muszę ją poślubić - wspomniał Douglas w jednym z wywiadów. A w innym żartował: - Dobrze, że Catherine lubi starszych facetów!

Cały świat złapał się za głowę! Taka śliczna, młoda kobieta i ten stary satyr? - Pobawi się nią i zostawi, albo będzie zdradzał na każdym kroku - twierdzili złośliwi.

Na przekór im Michael i Catherine pobrali się w 2000 roku, a ich ślub był medialnym świętem. Magazyn "OK!" za relację z uroczystości wyłożył okrągłe 2 miliony funtów. W 2000 roku urodził się im syn Dylan Michael, a 3 lata później córka Carys Zeta.

Choroba

Państwo Douglas żyli sobie szczęśliwie, ich małżeństwo nie przeżywało większych kryzysów, Catherine piękniała w oczach, a Michael patrzył na nią niezmiennie rozkochanym wzrokiem. Tę medialną sielankę przerwała w sierpniu 2010 roku wiadomość o ciężkiej chorobie gwiazdora. Douglas wyznał w show Davida Lettermana, że ma raka krtani i jest wściekły na siebie, bo nigdy się nie oszczędzał, za dużo palił, a za mało odpoczywał.

Wściekła się też Catherine. Na lekarzy: - Przebadał się na wszystkie możliwe opcje i nic nie znaleziono. Ale ja wiedziałam, że coś jest nie tak. I on wiedział, że coś nie gra. Lekarze za późno wykryli raka krtani - mówiła w wywiadzie dla magazynu "People" (cytat za "Faktem").

Douglas rozpoczął żmudne leczenie. Aktor schudł 15 kilo, a zdjęcia jego wymizerowanej sylwetki obiegły cały świat.

- To już prawdziwa wojna. Kuracja jest bardzo bolesna. Czuję się wykończony. Są momenty zwątpienia, szczególnie kiedy przychodzi kolejna fala bólu. Zwala mnie z nóg jak cios prosto w szczękę. Po każdym jednak wstaję i walczę dalej - mówił w jednym z wywiadów.

Ale zawsze, w każdym momencie mógł liczyć na wsparcie żony. - Jego cierpienie scementowało nasz związek. Michael zrozumiał, że musi zacząć o siebie dbać. Nie jest przecież niezniszczalny. To naturalne, że z czasem mogą pojawić się inne dolegliwości, ale najważniejsze jest to, żeby się nie załamywał - mówiła Zeta-Jones.

Znajomi pary niejednokrotnie podkreślali wyjątkową postawę Catherine. Okazała się dzielna, bezkompromisowa i naprawdę twarda w walce o życie męża.

Wiktoria

W styczniu tego roku okazało się, że w krtani Michaela nie ma już guza! Po sześciu miesiącach wygrał walkę z nowotworem i pojawił się na gali rozdania Złotych Globów. Gdy wszedł na scenę, wszyscy goście wstali ze swoich miejsc i zgotowali mu długą, wzruszającą owację.

Wzruszona była także towarzysząca mu Catherine. Wyglądała olśniewająco, widać było, że w przygotowania do gali włożyła całe serce. Para chętnie pozowała fotografom, Michael uśmiechał się promienniej niż zwykle i wszystko wyglądało tak, jakby nic się przez ostatnie pół roku nie wydarzyło. To bardzo hollywoodzkie, ale także bardzo ludzkie, bo - i tu kolejny banał - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło!