O co kaman? 9 irytujących anglicyzmów, które zawładnęły polszczyzną
1 Jeśli chcemy być trendy (to oczywiście również zapożyczenie), po prostu nie wypada nam jeść zwykłego śniadania i drugiego śniadania. Szczególnie w weekend należy wylegiwać się do 10.00, żeby później, około 12.00 dowlec się do najmodniejszej knajpki w mieście i zjeść "coś pomiędzy śniadaniem a lunchem" czyli właśnie "kultowy" brunch! Co ważne: w lokalach, w których jada się brunche, należy być starannie wystylizowanym na takiego, który nie dba o swój wygląd...
Shutterstock
2 To słowo zrobiło karierę podczas Euro 2012. Któż z nas choć raz nie odwiedził "fanzony"...
Shutterstock
3 Tak mówimy o człowieku, który nigdy się nie poddaje i imponuje nam swoją siłą ciała oraz charakteru
Shutterstock
4 Zamiast powiedzieć, że dobrze się bawiliśmy, stwierdzamy, że niezły mieliśmy "fan" i od razu robi się "cool"
Shutterstock
5 Trudno powiedzieć, jak to się stało, ale coraz trudniej dziś znaleźć sałatkę, która byłaby polana zwykłym sosem... Wszystkie mają dressing!
Shutterstock
6 To nic innego jak obfity, główny posiłek w ciągu dnia (w kulturze anglosaskiej jedzony późniejszym popołudniem)
Shutterstock
7 "Iwentem" może być wszystko: konferencja, koncert, prezentacja produktów firmy. To zamiennik słowa "wydarzenie"
Shutterstock
8 Nie tylko gwiazdy mają "luk". Kiedy kobieta kupi nową sukienkę i obetnie włosy, coraz rzadziej pyta partnera, jak wygląda, ale czy podoba mu się jej nowy "luk"
Shutterstock
9 Po polsku: zakupy!
Shutterstock
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję