Z obrzydzeniem twierdził, że damskie kolano od tyłu wygląda jak niewyrośnięte ciasto. I długo pozostał wierny swojej niechęci do mini. Co nie przeszkadzało mu przez lata ubierać najpiękniejsze kobiety świata, tak że wyglądały jak ucieleśnienie zmysłowości i klasy. Doceniał kobiece piękno, umiał je wyeksponować. Jego muzami były m.in. Catherine Denevue (dla niej projektował stroje do filmu "Piękność dnia"), Claudia Schiffer, Letitia Casta.

Reklama

Jego wpływ na modę w zasadzie mogą analizować akademicy. Inspirowała go i sztuka, i ulica. Łączył style, przekraczał podziały między płciami. Zainicjował styl miejskiej, współczesnej kobiety - damy, bizneswoman, chłopczycy.

Jeśli sukienka, to tylko koktajlowa

Nienaganny krój, najlepsze materiały inspiracje sztuką, np. obrazami Mondriana. Nie ma lepszych sukienek koktajlowych. A projektami YSL inspirował się cały świat mody, odkąd mistrz zrewolucjonizował kobiecy strój, projektując dla Diora. Klasyka, wygoda i kobiecość. To nie przeminie nigdy.

Reklama

Chłopczyca, czyli równouprawnienie

Był wymagającym demokratą otwartym na modę ulicy - bardzo nowocześnie rozumiał kobiecość. Chciał dać kobietom więcej wygody i możliwości ekspresji. Skóra, męskie elementy garderoby - od podkoszulka po koszulę ze stójką. No i to dzięki niemu na wybiegach pojawiły się czarne modelki.

Smoking znaczy kobiecość

Krawaty, muchy, smokingi, garnitury, spodnie-rurki. Łącząc wygodę męskiego stroju z kobiecymi dodatkami i odpowiednim krojem, Yves Saint-Laurent dał nam nasilniejszą broń w walce o wyzwolenie. To zainspirowało cały świat mody, przełamało tabu płci i dało kobiecie odetchnąć od wizerunku pudrowanej bezy i lalki.