Brak energii, rozproszona uwaga, nieposkromiony apetyt oraz nieodparta chęć podjadania – do tego mogą doprowadzić złe nawyki żywieniowe par, które odbijają się czkawką na zdrowiu i związku. Jeśli dorzucimy do tego brak aktywności fizycznej, mamy problem. Aktualne dane statystyczne dotyczące nadwagi i otyłości są bezlitosne. Tyjemy na potęgę! Dlatego im szybciej zabierzemy się za zmianę zwyczajowych zachowań – które często dotyczą par – tym lepiej!

Reklama

Razem łatwiej, byle z głową!

Podstawą w przeciwdziałaniu chorobom związanym z odżywianiem jest przede wszystkim wiedza. Dzięki poznaniu genezy nadwagi oraz holistycznemu podejściu do problemu, jesteśmy w stanie wpłynąć nie tylko na dietę ale i… na nasze życie. Pary z jednej strony są narażone na szereg pokus kalorycznych, a z drugiej mogą łatwiej zmienić nastawienie diety, wzajemnie się motywując do zdrowego odżywiania oraz regularnej aktywności fizycznej. Należy jednak pamiętać, że zmiany należy wprowadzać z głową.

Węglowodanowe śniadanie do łóżka?

Zacznijmy od śniadania, które zapewni nam optimum energii. Niestety pokutuje opinia, że śniadanie powinno być dobrym źródłem energii pochodzącej z węglowodanów, dlatego rano chętnie sięgamy po płatki śniadaniowe, owsianki z owocami, kasze z miodem i bakaliami, białe pieczywo… Praktyka ta jednak doprowadza do jednorazowego zastrzyku energii, co wiąże się z nagłym wyrzutem insuliny. Cukier po niedługim czasie spada, a my czujemy się zmęczeni i senni, a przecież dopiero co wstaliśmy z łóżka! W rezultacie ratujemy się kawą (przeważnie z cukrem) czy napojami energetycznymi. I tym sposobem koło się zamyka. Wprowadzenie do śniadań większej ilości tłuszczy z dodatkiem warzyw i pełnowartościowego białka pozwala oszczędzić trzustce nadmiernej pracy oraz sprawi, że będziemy syci na dłużej. Przykładem śniadań wedle tej metody mogą być jajka sadzone z warzywami czy camembert roztopiony na rukoli z pomidorami i papryką.

Reklama

Obiad u teściów, a potem jeszcze kolacja?

Przygotowanie śniadania jest zdecydowanie prostszym zadaniem, niż typowy, niedzielny obiad u rodziców czy teściów, w skład którego wchodzą zazwyczaj tradycyjne, kaloryczne dania, jak: rosół, schabowy z zasmażanymi buraczkami i słodkie napoje oraz oczywiście deser. Co w takich wypadkach robić, aby nie sprawić przykrości gospodarzom, psując dobre relacje z teściami? Sposobem jest poznanie kaloryczności takiego posiłku i odpowiednie zbilansowanie pozostałych dań w ciągu dnia. Jedząc tak obfity obiad, możemy zrezygnować na przykład z kolacji i zamienić ją na wieczorną przekąskę z warzyw i owoców. Przejście na zdrową dietę nie wyklucza przecież całkowitego zrezygnowania z ulubionych potraw! Wystarczy jeść z głową.

Podziękowania za przygotowanie artykułu dla Mikołaja Choroszyńskiego, dietetyka od zadań specjalnych.