Chcesz schudnąć - wyłącz telewizor i radio. Ostatnie badania wykazały zależność pomiędzy dostarczanymi codziennie przez media złymi informacji i ilością spożywanego jedzenia oraz apetytem na niezdrową żywność. Im więcej przygnębiających wieści, tym większa ochota na zajadanie smutków i stresów, twierdzą naukowcy z Uniwersytetu w Miami.

Reklama

Badanie, którego wnioski opublikowano w czasopiśmie "Psychological Science", zostało przeprowadzone na wolontariuszach, którym pokazano dwa rodzaje obrazów. Jedna grupa obejrzała plakaty z wypisanymi neutralnymi hasłami, druga zaś z opisem walk, przemocy i problemów w trudnych ekonomicznie czasach. Następnie poczęstowano badanych dwoma rodzajami cukierków. Jedne, jak poinformowali ich naukowcy, były bardziej kaloryczne, a drugie mniej. W rzeczywistości słodycze nie różniły się od siebie.

Osoby, które odczytały wcześniej przygnębiające wiadomości zjadły nie tylko o 40 proc. więcej słodyczy od pozostałych osób, ale także o 70 proc. więcej tych, które w ich przekonaniu były bardziej tuczące. Badani poinformowani o niemających negatywnego wydźwięku wydarzeniach zachowali umiar, częstując się cukierkami po równo z każdego rodzaju.

- Z badań wynika, że smak nie miał tu żadnego znaczenia. To, co spowodowało taką reakcję i apetyt badanych na bardziej tuczące cukierki, to tęsknota za kaloriami - poinformował główny autor badań, Juliano Laran. - Teraz wiemy, że złe wiadomości powodują, że ludzie szukają więcej kalorii, bo tak podpowiada im instynkt przetrwania. Dla osób, które chciałyby rozpocząć zdrowszy Nowy Rok, byłoby lepiej, gdyby zrezygnowały z oglądania wiadomości na jakiś czas - dodał.

Reklama

Jeśli to niemożliwe, albo okaże się zbyt trudne, to warto zrównoważyć śledzenie złych doniesień ze świata obejrzeniem horroru. Choć takie połączenie może wydawać się prawdziwą próbą nerwów, to inne badania donoszą, że podczas seansu filmu grozy można spalić tyle samo kalorii, ile podczas półgodzinnego marszu.

>>> ZOBACZ RÓWNIEŻ!