W Polsce ludzie w ogóle się często dziwią różnym rzeczom, mojej operacji plastycznej też się będą dziwić. Cały czas słyszę pytanie, co się pani z oczami stało? Dobrze, że aborcji nie widać, bo po tamtej aferze pewnie też by mnie ciągle pytali, chociaż to się działo w czasach prehistorycznych - cytuje "Wprost" Marię Czubaszek.

Reklama

Tuż po operacji plastycznej powiek Maria Czubaszek miała nagranie programu "Szkło kontaktowe", w którym jest stałym komentatorem. Pisarka nie chciała w tym programie opowiadać o takim zabiegu. Dlatego razem z jego prowadzącym wymyślali różne przyczyny dla których wystąpiła w okularach słonecznych.

Sama Czubaszek powiedziała, że nosi je dlatego, bo nie chce świecić oczami za niektórych polityków. Ale i tak najlepszy był widz, który wysłał SMS z pytaniem, czy Czubaszek chce ogłosić stan wojenny, bo wygląda jak generał Jaruzelski w grudniu’ 81 - dodaje.

Czubaszek o aborcji i Cejrowskim: Gdyby mi się trafił taki synek>>>

Reklama

Na początku tego roku otwarcie przyznała się do tego, że nie lubi dzieci oraz przeprowadziła zabiegi aborcji. Teraz pytana ponownie o aborcję odpowiada jasno: lepsze to, niż wyrzucić dziecko na śmietnik.

Dziennikarz tygodnika przypomina, że bohaterka jego tekstu nigdy nie ukrywała, że nie lubi dzieci (Mnie dzieci w ogóle nie wzruszają, bo każdy był dzieckiem. Hitler, Stalin i Kaddafi też byli dziećmi) ani, że nałogowo pali papierosy (Młodość musi się wyszumieć, a starość musi się wypalić). Sama Czubaszek broni się, że nie mówi tego po to, by epatować - tylko szczerze odpowiada na zadawane jej pytania, Mam taki dziwny zwyczaj, że mówię prawdę. Nie widzę powodów, żeby kłamać. Nie jestem przecież politykiem - dodaje Czubaszek.

Polska tancerka dla Dziennika.pl: Miałam kilka zabiegów>>>