Welon, biała suknia i sakramentalne "tak" skierowane do ukochanego mężczyzny było kiedyś największym marzeniem każdej kobiety. Czas zweryfikować te wyobrażenia. Z badań przeprowadzonych w Anglii wynika, że od małżeństwa kobiety wolą podróż dookoła świata.

Reklama

Okazuje się, że małżeństwo znajduje się coraz niżej na kobiecej liście "rzeczy do zrobienia". Badania nad nowymi życiowymi celami Brytyjek przeprowadziła wyszukiwarka Bing. Wyniki wskazują, że najwyższym priorytetem jest dla współczesnych kobiet podróżowanie i poznawanie świata. Zwłaszcza, że na trzecim miejscu znalazło się mieszkanie w innym kraju.

Małżeństwo zajmuje obecnie miejsce czwarte. Nie oznacza to jednak, ze Brytyjki zupełnie zrezygnowały z pomysłu stabilizowania się w rodzinnym gniazdku. Posiadanie rodziny zajmuje mocną, drugą pozycję.

Socjolożka Jenni Trent Hughes tłumaczy te zmiany w priorytetach tym, że współczesne kobiety cieszą się większą niezależnością w podejmowaniu decyzji niż ich matki i babki.

Dekadę czy dwie temu zamążpójście było najważniejszym wydarzeniem w życiu kobiety, ale obecnie za sprawą ciężko wywalczonej niezależności i równouprawnień, kobiety w takim samym stopniu jak mężczyźni marzą o podróżowaniu dookoła świata - powiedziała badaczka.

Reklama

Jednak mężczyźni nawet bardziej nie przywiązują wagi do małżeństwa. Sformalizowanie związku znalazło się dopiero na 9 miejscu listy ich priorytetów, poprzedzane przez takie marzenia "wiecznych chłopców" jak nagranie rockowego albumu czy przejażdżka samochodem Formuły 1.

Podobnie jak w przypadku kobiet, najwyższym priorytetem oznaczyli podróżowanie, ale mieszkanie zagranicą było u nich wyżej punktowane niż założenie rodziny.

To, że obie płcie chcą mieć rodzinę, ale nie potrzebują do tego przysięgi małżeńskiej, to zdaniem Trent Hughes kolejny "znak czasu", który zresztą znajduje odzwierciedlenie w statystykach. O ile liczba małżeństw w Wielkiej Brytanii spadła, to kohabitacja, czyli wspólne zamieszkanie ze sobą partnerów wzrosło z miliona par w 2001 do 2,9 mln w roku 2010. Szacuje się, że do 2031 roku ta liczba wzrośnie jeszcze bardziej, nawet do 3,7 mln par.