Czy radość i szczęście mogą być szkodliwe i toksyczne? Owszem. Tak się dzieje w przypadku jednego z zaburzeń.

Jak podkreśla June Gruber z Uniwersytetu Yale, większość zaburzeń emocjonalnych charakteryzują problemy z negatywnymi emocjami. Inaczej jest w tym jednym przypadku. Zaburzenia afektywne dwubiegunowe sprawiają, że cierpiąca na nie osoba może czuć się dobrze nawet w sytuacjach, które u innych osób wywołałyby uczucia negatywne – jak na przykład smutek czy wstręt.

Reklama


Analizę tego zjawiska Gruber przedstawiła w Current Directions in Psychological Science. Choroba afektywna dwubiegunowa, zwana również cyklofrenią – polega na powracających epizodach manii i depresji, czyli podwyższonego i obniżonego nastroju. Jak jednak podkreśla Gruber, również poza epizodami manii dla osób z cyklofrenią pozytywne emocje pozostają problemem. Odczuwają one więcej emocji o dodatnim znaku niż przeciętne osoby. Dobry nastrój i uczucie szczęścia towarzyszą im również w sytuacjach, które u innych spowodowałyby smutek, złość czy poczucie obrzydzenia – na przykład podczas oglądania filmu przedstawiającego dziecko opłakujące śmierć rodzica czy człowieka przedzierającego się przez fekalia. Dobrego samopoczucia nie psują im przykre czy krytyczne słowa ze strony partnera.

Zespół naukowców pod kierownictwem Gruber, opierając się na przeprowadzonych przez siebie badaniach, ostrzega: „nienaturalnie” duże nagromadzenie emocji pozytywnych, również w sytuacjach neutralnych czy przykrych, może być sygnałem ostrzegawczym i czynnikiem ryzyka wystąpienia cyklofrenii. Pozytywne emocje, które są najczęściej doświadczane przez osoby cierpiące na zaburzenia afektywne dwubiegunowe, to duma z własnych osiągnięć, radość, może pojawiać się tez przekonanie o własnej wyjątkowości i posiadaniu unikalnych możliwości i mocy.

Reklama