Młodzi ludzie, którzy chcą kupić mieszkanie, korzystają głównie z pomocy rodziców. Ci, jeśli sami nie kupują lokum dla swojej latorośli, to uczestniczą w finansowaniu. Poszukują zazwyczaj nieruchomości dobrze skomunikowanych. Oprócz komunikacji stawiają na parki, szkoły i – co ciekawe – balkony.
Rodzice finansują
Jedynie trzy procent pośredników z Metrohouse & Partnerzy (M&P) w ogóle nie spotkało się z sytuacją, w której rodzice poszukują mieszkania dla dziecka. Na pytanie: „Jak często zdarza się, że rodzice poszukują mieszkania dla swojego dziecka?”, blisko co czwarty pośrednik odpowiada, że wielokrotnie trafiał na takich klientów. W ankiecie przeprowadzonej przez agencję 42 proc. odpowiedziało, że tacy klienci pojawiają się czasami.
– Okazuje się, że rodzice często biorą udział we współfinansowaniu zakupu nieruchomości przez dziecko. Wybór odpowiedniego mieszkania pozostawiają jednak młodszemu pokoleniu – zauważają analitycy Metrohouse & Partnerzy.
Reklama
Nawet jeśli rodzice nie poszukują bezpośrednio mieszkań dla swoich dzieci, to na pewno pomagają im finansowo w zakupie. Aż 44 proc. pośredników M&P twierdzi, że rodzice często lub bardzo często pomagają w nabyciu nieruchomości, a 16 proc. twierdzi, że są to rzadkie przypadki. Jedynie trzy procent z nich nigdy nie spotkało się z sytuacją, w której część środków na zakup pochodziła od rodziców.
Reklama
Dla studenta i rodziny
Według doradców agencji odrębną kategorią są rodzice, którzy poszukują lokum dla swoich studiujących dzieci. Ci pytają głównie o komunikację, a mieszkania traktują jako krótkoterminową inwestycję. Często już na wstępie chcą wiedzieć więcej o możliwościach sprzedaży za pięć lat, czyli po zakończeniu nauki. Co ciekawe, niechętnie podejmują się wykończenia mieszkania na rynku pierwotnym lub remontu lokalu z drugiej ręki. Jednym z podstawowych wymogów jest więc wykończenie mieszkania.
Nieco inaczej wygląda sytuacja rodziców z młodszymi dziećmi. Z obserwacji pośredników M&P wynika, że znaczące grono ich klientów stanowią pary z dzieckiem. Z ankiety wynika, że rodzina w modelu 2 + 1 najczęściej poszukuje mieszkań dwupokojowych o powierzchni ponad 40 mkw. i niedużych mieszkań trzypokojowych do 60 mkw. Obie odpowiedzi zyskały w ankiecie agencji po 40 proc. głosów. Jedynie siedem procent ankietowanych deklarowało poszukiwania lokali o powierzchni ponad 60 mkw. Podobne spostrzeżenia ma Sylwia Chutnik, prezeska Fundacji MaMa.
– Idealne mieszkanie dla takiej rodziny to lokal o metrażu minimum 50 mkw. z oddzielnym pokojem dla dziecka i sypialnią dla rodziców – mówi Sylwia Chutnik.
Dobry dojazd i podjazd
Oprócz powierzchni lokum dla przyszłych nabywców w pierwszej kolejności liczy się komunikacja. Zaskakuje natomiast kolejna pozycja. Według opracowania agencji dla młodych rodziców w drugiej kolejności liczy się balkon lub taras przypisany do mieszkania. Potencjalni klienci stawiają go nawet ponad możliwościami aranżacyjnymi mieszkania oraz bliskością szkół i parków. Z kolei na końcu listy wymagań uplasowała się struktura wiekowa sąsiadów. Najmniejsze znaczenie mają także dodatkowe kwestie związane z bezpieczeństwem, np. monitoring czy ogrodzenie osiedla. Mniej ważne jest również umiejscowienie prywatnych szkół i przedszkoli.
– Bezpieczne place zabaw na podwórku lub okolicznym skwerze czy w parku, szkoły, przedszkola i przychodnie – to ważne punkty na mapie poszukiwań nieruchomości przez rodziców w stolicy. Dodatkowo ważna jest dostępność miejsca dla wózków. Rodzina oczekująca dziecka lub z małym dzieckiem (do 2,5 roku) niechętnie zdecyduje się na mieszkanie bez windy lub w bloku czy kamienicy bez podjazdów na klatkę – podsumowuje Sylwia Chutnik z Fundacji MaMa.