JEST GRUBY…

Tak przedstawiany Święty Mikołaj stanowi zły wzór dla dzieci i ich rodziców - stwierdził australijski naukowiec Nathan Grills. Jego zdaniem im bardziej w danej kulturze utarty jest wizerunek otyłego staruszka z brodą, tym gorzej odbija się to na zdrowiu danej społeczności. „Istnieje pewna korelacja między krajami, w których bardzo celebruje się postać Świętego Mikołaja, a tymi, w których poziom otyłości u dzieci jest wysoki” – twierdzi Grills w artykule, który ukazał się w „British Medical Journal”.

Reklama

PALI, PIJE…

Ze względu na taki, a nie inny wizerunek pana z prezentami zaczynamy mysleć, że otyłość jest oznaką dobrego humoru i jowialności. Ale propagowanie nadwagi to nie jedyna zbrodnia Mikołaja. Dostaje mu się również za pykanie fajki, a nawet… jazdę ulubionymi saniami. Patrząc na kolorowe pocztówki i inne wizerunki starszego pana dziecko może dojść do wniosku, że „choć Święty Mikołaj pali, to ma już z 99 lat, a jeszcze nie zmarł na raka płuc”- ostrzega Australijczyk. Obowiązujący w niektórych krajach zwyczaj zostawiania Mikołajowi brandy i słodyczy wskazuje na to, że starszy pan lubi sobie pociągnąć z butelki…

Reklama

czytaj dalej...



I LENI SIĘ DO POTĘGI

Reklama

Do tego zamiast aktywnie spędzać cza,s wygodnie podróżuje saniami, na dodatek nie zapinając pasów bezpieczeństwa, o braku kasku nie wspominając… Grills rozpędził się na tyle, ze zbeształ nawet wszystkie sobowtóry Świętego Mikołaja (który, jak wiadomo, jest jeden – i jakimś cudem udaje mu się uwinąć z całą robotą). Takie fałszywe Mikołaje paradujące na ulicach i w centrach handlowych to w dobie epidemii grypy A/H1N1 niebezpieczne źródło szkodliwego wirusa!

NAWRÓCONY ŚWIĘTY MIKOŁAJ

Co powinien w takim razie zrobić Święty Mikołaj, by przestać rozpowszechniać tak szkodliwe społeczne wzorce? Przede wszystkim przesiąść się z sań na rower – twierdzi naukowiec. Najlepiej, by zaczął już wcześniej trenować, budując formę na pracowity 24 grudzień. Można się domyślić, że zamiast czapki z futrem lub chwostem powinien wdziać na siebie ochronny kask… Słodycze Mikołaj winien zamienić na marchewki i selery, które jedzą jego renifery. A brandy i fajka? Zapewne w ogóle nie są przewidziane. Nowy, zreformowany Święty Mikołaj to odkarmiona warzywami, rezygnująca z używek szczupła i umięśniona postać, która śmiga pędem na rowerze (z obowiązkowym kaskiem ochronnym na głowie). Tylko czy takiego Świętego Mikołaja chcemy?