W 1968 roku dzięki roli w filmie „Barbarella” została okrzyknięta symbolem seksu. W 1982 jej wideo z ćwiczeniami było najlepiej sprzedającą się tego typu propozycją na rynku. Teraz, gdy przekroczyła 70., Jane Fonda nadal jest ambasadorką aktywności, seksu i dobrego wyglądu i inspiruje dojrzałe kobiety do czerpania radości z życia. W wywiadzie dla niemieckiego magazynu „Bilt” 71-letnia gwiazda odpowiada na pytanie „Jak to robię, że wciąż wyglądam młodo?”.


SEKS, DIETA I CHIRURGIA PLASTYCZNA

„30 procent sukcesu zawdzięczam genom, 30 procent udanemu seksowi, a 30 procent - sportowi, zdrowemu stylowi życia i właściwemu odżywianiu” – wylicza Fonda, a swoją wypowiedź kwituje z humorem: „Za pozostałe 10 procent muszę podziękować mojemu chirurgowi plastycznemu”.

Aktorka niedawno przeszła ciężkie operacje. Zoperowano jej kręgosłup, obecnie ma wszczepione sztuczne kolano i tytanowe biodro. Te zabiegi zmusiły ją do zaprzestania dawnych ćwiczeń, ale nie zniechęciły do aktywności – na październik zaplanowała wspinaczkę w Himalajach. Gorsza forma fizyczna nie oznacza również w jej przekonaniu prowadzenia mniej aktywnego życia seksualnego. Gwiazda, która obecnie jest w związku ze swoim czwartym mężem, 67-letnim producentem muzycznym Richardem Perry, bardzo sobie chwali dojrzały wiek, między innymi ze względu na udane pożycie. „Mam 71 lat i fizycznie nie czuję się zbyt dobrze, odkąd dolegają mi bóle. Ale jestem szczęśliwsza, seks jest lepszy i lepiej rozumiem życie. Nie chciałabym znowu być młoda” – zapewnia Fonda.








Reklama