Dla amatorów nieskrępowanej nagości: najsłynniejsze plaże nudystów w Polsce
1 W miarę jak dawny rozgłos Chałup coraz bardziej odchodzi w przeszłość, funkcję nieoficjalnej stolicy polskiego naturyzmu przejmują spokojne, położone 12 km od Jastrzębiej Góry Dębki. Trudno się dziwić – masowa turystyka wciąż jeszcze tu nie dotarła, piaszczyste plaże należą do najlepszych na całym Wybrzeżu, a tolerancja dla plażowiczów paradujących w stroju Adama bądź Ewy jest większa niż w popularnych kurortach. W sezonie to miejsce odwiedza blisko 1000 naturystów. Mają dla siebie wydzielony pas plaży, rozpoczynający się ok. 500 m na zachód od ujścia rzeki Piaśnicy i dochodzący aż do Białogóry – łącznie ponad 7 km złocistego piasku wolnego od dociekliwych spojrzeń.
Media
2 Okazuje się, że ogromnym sprzymierzeńcem nudystów mogą być… organizacje ochrony przyrody. Przekonamy się o tym w Rowach, gdzie wschodnia część plaży bezpośrednio sąsiaduje z terenami Słowińskiego Parku Narodowego. Nie można tam budować żadnych hoteli i ośrodków wczasowych, nie ma ruchliwych dróg, nie zapuszczają się też raczej przypadkowi spacerowicze. Czyli warunki do spokojnego i bezstresowego opalania bez kostiumu są wręcz idealne. Naturyści z całego kraju bardzo chętnie z nich korzystają, a parokilometrowy pas szerokiej, dziewiczej plaży stał się ostatnio jednym z ulubionych miejsc spotkań „świadomych golasów”.
Media
3 Jednym z głównych problemów na plażach nudystów jest skuteczne odgrodzenie się od ciekawskich spojrzeń podglądaczy. W pasie wybrzeża pomiędzy Chłapowem a przylądkiem Rozewie z pomocą przychodzi sama natura – piaszczysta plaża leży u stóp wysokiego klifu, który stanowi najlepszą gwarancję spokoju. Od strony Chłapowa dostać się tu można malowniczym wąwozem Rudnik, a do następnego zejścia z góry są ponad 2 km. Nie trzeba się więc martwić o nieproszonych gości. Ciekawostką może być fakt, że to jedna z niewielu gołych plaż nad polskim morzem stworzona przez samych mieszkańców pobliskiej miejscowości.
Shutterstock
4 Wybrzeże Rewalskie – zwane czasem „słoneczną promenadą” – to idealne miejsce przede wszystkim na wypoczynek z rodziną. Ale również fani opalania całej powierzchni ciała znajdą tu coś dla siebie. I to nie byle co, bo najdłuższą plażę nudystów w Polsce. Rozciąga się ona na wschód od Pogorzelicy i sięga aż do położonego ok. 10 km dalej Mrzeżyna. Po drodze nie ma żadnych miejscowości, gdyż jeszcze całkiem niedawno mieściła się tu jednostka wojskowa. Zresztą jej ogrodzenie do dziś skutecznie chroni plażowiczów przed niespodziewaną inwazją – tyle że uzbrojonych w aparaty i komórki podglądaczy.
Shutterstock
5 Naturyści królują również na najbardziej wysuniętej na wschód polskiej plaży, której koniec wyznacza granica z Obwodem Kaliningradzkim. Z racji szczególnego położenia – z dwóch stron wody oblewające Mierzeję Wiślaną, z trzeciej słupy graniczne – docierają tu tylko najwytrwalsi. Reszta zatrzymuje się zwykle w oddalonej o ok. 12 km Krynicy Morskiej. Można tu zatem w spokoju zrzucić ubranie i nie przejmować się tłumem. Ci ostatni mają dla siebie strzeżony fragment plaży w pobliżu centrum Piasków, dalej zaś rozciąga się już tylko imperium golasów.
Shutterstock
6 Malownicza plaża położona ok. 3 km na zachód od centrum Międzyzdrojów to kolejna obok Chałup legenda doby PRL-u. I choć nikt jak dotąd nie napisał o niej piosenki, została uwieczniona w głośnej książce Michała Witkowskiego, zatytułowanej – „Lubiewo”. W latach 70. i 80. odbywały się tu prawdziwe zloty naturystów, wybory miss i mistera golasów oraz inne huczne fiesty w wersji bez ubrania. Dziś jest dużo spokojniej, ale wciąż można tu spotkać wielu amatorów nadmorskiego zrzucania ciuchów.
Shutterstock
7 Upodobanie do nagiego plażowania może również łączyć różne nacje. Tak dzieje się w przypadku transgranicznej plaży nudystów między Świnoujściem a niemieckim kurortem Ahlbeck. Odkąd Polska znalazła się w strefie Schengen, turyści z obu stron granicy mogą bez przeszkód korzystać z 2 kilometrowego odcinka, którego niewielka część znajduje się w Polsce, a reszta już u naszych zachodnich sąsiadów. Jest tylko jeden problem – rozkładając ręcznik po stronie niemieckiej, trzeba liczyć się z koniecznością uiszczenia tamtejszej opłaty uzdrowiskowej. Pojawił się więc pomysł wydzielenia większej strefy dla golasów w polskiej części plaży. Jak dotąd jednak radni Świnoujścia nie przegłosowali projektu, a jeden z nich zgłosił nawet wniosek, iż plaża taka powinna być dostępna wyłącznie dla osób poniżej 35. roku życia…
Shutterstock
8 Jedyna „wielkomiejska” plaża nudystów nad polskim morzem mieści się ok. 10 km od ścisłego centrum Gdańska, we wschodniej części wyspy Stogi. Jest szeroka, otoczona wydmami i sosnowym lasem oraz wyjątkowo spokojna – szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że tuż obok mieszkają setki tysięcy ludzi, a niemal na samą plażę można dojechać autobusem MZK. Czasem, co prawda pojawi się jakiś młodzieniec z lornetką, albo patrol straży miejskiej zaalarmowany przez zgorszonych spacerowiczów, jednak stali bywalcy już się do tego przyzwyczaili. Nic nie jest im w stanie zepsuć sielankowej atmosfery.
Shutterstock
9 Choć golasów najłatwiej spotkać nad morzem, również w innych częściach kraju nie brakuje miejsc, w których spotykają się amatorzy opalenizny „bez pasków”. Łącznie takich plaż jest ok. 25, a królują wśród nich te zlokalizowane w wielkomiejskich ośrodkach. I tak w stolicy nudyści upodobali sobie pas nadwiślańskiego wybrzeża w południowej części Wału Miedzeszyńskiego, na wysokości dzielnicy Wawer. Istnieją też niewielkie plaże w pobliskich miejscowościach, jak Konstancin-Jeziorna czy Pomiechówek. Poznań ma swoje jezioro Rusałka, Olsztyn Zatokę Miłą na jeziorze Ukiel, w sąsiedztwie hotelu Novotel, zaś miłośnicy górskich krajobrazów mogą udać się nad Jezioro Żywieckie.
Shutterstock