Powyższe dane, które ogłosiło kilka dni temu brytyjskie ministerstwo zdrowia, są owocem badań, jakim poddano kobiety i mężczyzn w wieku 16-14 lat. Wyniki zestawiono z podobnymi badaniami przeprowadzonymi w poprzednich dekadach. To ujawniło zmiany, jakie zaszły w życiu seksualnym młodych przez ostatnie kilkadziesiąt lat.

W grupie kobiet w wieku 16-24 lat aż 27 procent przyznało, że inicjację seksualną miało za sobą przed 16. urodzinami. W grupie 35-44 do takiej inicjacji przyznało się 13 proc. badanych, z grupy 45-54 – co dziesiąta badana. Zupełnie inaczej wyglądało wchodzenie w świat seksu w przypadku pokolenia mam i babć dzisiejszych nastolatek. Wśród kobiet, które dziś mają po 55-64 lata, zaledwie 4 procenty rozpoczęły życie seksualne przed ukończeniem 16 roku życia.

Dzisiejsze dziewczęta w kwestii wczesnej inicjacji „przegoniły” chłopców. W grupie 16-24 lat inicjację przed ukończeniem 16 lat ma za sobą 22 procent młodych mężczyzn – o 5 procent mniej, niż dziewcząt. Chłopcy częściej wystrzegają się również chorób przenoszonych drogą płciową.

Eksperci winą za spowodowanie coraz wcześniejszej inicjacji młodych obarczają społeczeństwo, które promuje styl bycia i ubierania się jako "obiektów seksualnych" w przypadku dziewcząt, które nie osiągnęły jeszcze pełnej dojrzałości płciowej. Nie zabrakło jednak również głosów, że wejście młodych w świat seksu przyśpiesza edukacja seksualna i powszechna dostępność pigułki antykoncepcyjnej, która sprawia, że „strach przed ciążą nie jest już uważany za wystarczający powód, by odrzucać awanse chłopców”.

„Wzrost liczby niepełnoletnich dziewcząt uprawiających seks jest alarmujący. To zjawisko, które ma swoje konsekwencje – ocenia Diane Abbott z brytyjskiego ministerstwa zdrowia. Coraz częściej mówi się o postępującej seksualizacji społeczeństwa, w tym najmłodszych. Winą za szerzenie takich standardów obwinia się pełne seksualnych odniesień występy gwiazd show-biznesu, takich jak Christina Aguilera i Rihanna.