Paryskie show kontrowersyjnego i pomysłowego projektanta zachwyciło publiczność oryginalnymi kreacjami, zabawną stylizacją i intensywnością barw. Kolekcję wiosna-lato 2008 trudno ocenić w kategorii użyteczności. Z całą pewnością jednak proponowane przez JC de Castelbajaca kreacje są fikuśne, wesołe i nasycone pop-artem. Projektant słynie z tego, że lubi szokować. W Paryżu był więc w 100 procentach sobą!

Reklama



Wiosenne, spokojne płaszczyki zaprezentowane podczas pokazu to gustowne preludium do dalszej części modowego show.




Fascynacja twórczością Andy Warhola zaowocowała nie tylko współpracą z artystą, ale pozostawiła trwały ślad w działalności JC de Castelbajaca. Flaga amerykańska jako płaszczyk, wspaniałe kombinacje kolorystyczne i wydziwione fasony nawiązują do kultowego pop-artu.

Reklama


Nie zabrakło także propozycji dla fanek futbolu i szybkich samochodów. W takich kreacjach trudno pozostać niezauważoną...


Trochę mocnego rocka, szczypta glamour-u, złożone deklaracje, a na głowie cesarski laur - obraz kobiety XXI wieku?


Liz Taylor jako Kleopatra czy rozbrajający emotikon? Nieważne. Ważne, by wywołało uśmiech na Twojej twarzy!

W skarbcu katedry Notre-Dame znajdują się kielichy i ornaty mszalne zaprojektowane przez JC de Castelbajaca na obchody Światowego Dnia Młodzieży w 1997 roku. Gdy natomiast odkryto, że szaty młodych kleryków mają ma plecach kolory tęczy, projektanta okrzyknięto skandalistą. Modelka na pokazie w Paryżu nie była co prawda ubrana w mszalną szatę, ale i tak wzbudziła ogromną sensację, paradując w białym kombinezonie w kostki w kolorach tęczy.

Paryski pokaz projektanta jest dowodem na to, że JC de Castelbajac nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i można się spodziewać, że nieraz nas jeszcze zaskoczy. Czemu nie? Przecież lubimy się uśmiechać!