... Tym razem ostre słowa pod jej adresem pojawiły się pod postem na Instagramie, na którym Sara pokazała małego Noah ubranego w dres bajecznie drogiej marki - Balenciaga. Szary zestaw, który ma na sobie chłopiec, wygląda świetnie, a przy okazji jest warty fortunę. Za ten zestaw trzeba zapłacić ponad 2 tysiące złotych. W zależności od miejsca zakupu bluza kosztuje około 1400 zł, a spodenki - nieco poniżej tysiąca.

Reklama

Choć większość obserwatorek Sary zachwyca się stylizacją Noah, znalazły się też i takie, które skrytykowały ubieranie dziecka w tak drogie rzeczy.

"A gdyby tak nie ubierać w markowe ciuchy malucha ( który i tak ma w nosie czy to balenciaga czy smyk ) a zaoszczędzone dzięki temu pieniądze przekazać dzieciom, które wcale nie mają się w co ubrać? 😔 Lubię Cię Sara i lubię Twój styl, stać Cię to kupujesz, oczywiste. Młody, jak podrośnie pewnie też będzie chciał ubierać się równie dobrze, ale outfit za tysiące dla 2/3 latka? Za rok wyrośnie z tego luksusowego dresu. Chyba, że szpan jest koniecznością, ok."

Reklama

Sara nie pozostawiła tych uwag bez odpowiedzi i grzecznie wytłumaczyła, że ma prawo wydawać zarobione przez siebie pieniądze, na co chce, a "zaglądanie komuś do portfela" to coś, czego bardzo nie lubi. Poradziła też komentatorce, żeby sama wsparła jakieś działania charytatywne zamiast kupować ubrania, a nawet dała do zrozumienia, że uroczy dresik jest prezentem. To jednak nie zakończyło dyskusji. Włączały się w nią coraz to nowe osoby, z którym większość stawała po stronie Sary, ale nie tylko.

Ostatecznie dotychczasowa fanka żony Artura Boruca, która zapoczątkowała ostrą wymianę zdań, poinformowała publicznie, że rezygnuje z obserwowania profilu swojej idolki, bo nie podoba jej się, że ta nie potrafi właściwie przyjąć słów konstruktywnej krytyki.