PAP Life: - Często podkreśla pani, że moda, a zwłaszcza wysokie obcasy, odgrywały ważną rolę w pani karierze.

Katarzyna Pakosińska: - Bez obcasów tak naprawdę na scenę nie wychodziłam. No, chyba że grałam ciotkę Irenę, wtedy definitywnie trzeba było założyć kapcie. Ale poza tym buty na obcasie to podstawa. Plus pończochy.

Reklama

PAP Life: - Coś się zmieniło ostatnio?

K.P.: - Stałam się odważniejsza, bardziej wyrazista. Od razu zaowocowało to zakupem czarnych skórzanych rurek. I teraz na pewno już nie będę uciekać od ubrań skórzanych. To, co zakładam na siebie ma duży wpływ na mój nastrój danego dnia. Założenie w słabszy dzień czarnej skóry sprawia, że głowa idzie do góry. O, i jeszcze rym mi się trafił... (śmiech).

Reklama

PAP Life: - Zmiany życiowe pociągnęły za sobą zmiany w szafie?

K.P.: - Ależ oczywiście! Wyjechało sześć worków ubrań - rzeczy, z którymi myślałam, że się nigdy nie rozstanę. Nastąpiło kompletne przemeblowanie w szafie. Począwszy od bielizny, na czapkach kończąc. Zmniejszyłam liczbę sukienek. To dziwna sprawa, ale nagle w mojej szafie pojawiło się więcej spodni. Doszło też więcej kolorów. Dawniej moje stroje były głównie czarno-beżowe, a teraz pojawiły się róże, fiolety i granaty; co pewnie też jest odzwierciedleniem tego, co się wokół mnie dzieje.

PAP Life: - Po otwarciu tej odmienionej szafy od razu pani wie, co danego dnia założyć?

Reklama

K.P.: - Wiem to nawet dzień wcześniej. Jestem mamą, więc pobudka jest wcześnie rano, a życie domu organizowane już poprzedniego dnia. Prasując dla mojej rodziny od razu przygotowuje strój dla siebie. Gdybym rano musiała podejmować decyzję, co na siebie włożyć, pewnie permanentnie bym się wszędzie spóźniała.

PAP Life: - Dużo się u pani ostatnio dzieje?

K.P.: - Najbardziej widocznym przedsięwzięciem jest "Taniec z Gwiazdami". Oprócz tego już niedługo ruszy mój rozrywkowy program telewizyjny i mam nadzieję, że także mój program sceniczny - kabaretowy. Także wracam do żywych, a w zaciszu domowym jeszcze piszę książkę o Gruzji. Wszystko się pięknie zamyka, bo mam jeszcze czas dla córki i dla przyjaciół. Coś ślicznego dzieje się w moim życiu. A do tego ja jestem coraz lepiej zorganizowana.