Zdrowe nawyki żywieniowe Zosia Ślotała wyniosła z rodzinnego domu. Twierdzi, że jej rodzice przywiązywali dużą wagę do zdrowego żywienia swoich córek i dbali o to, by nawet poza domem dziewczynki odżywiały się prawidłowo. Stylistka i jej siostra zabierały więc do szkoły pudełka, w których znajdowały się zrobione przez mamę kanapki oraz pokrojone warzywa lub owoce. Teraz sama stosuje te same zasady i przygotowuje posiłki dla swojej rocznej córeczki.

Reklama

Gdziekolwiek z nią wychodzę, zawsze mam coś zdrowego ze sobą. Żadne chipsy, soki, colę, fast-foody, nigdy tego nie próbowała. Wiem, że jej od tego nie uchronię, aczkolwiek im dłużej będę w stanie ją trzymać z daleka od tego, tym lepiej – mówi Zosia Ślotała agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Stylistka uważa, że zdrowe odżywianie dziecka nie jest łatwą sprawą. Jeszcze na etapie ciąży trzeba się dobrze do tego przygotować – czytać dużo poradników z tego zakresu i radzić się ekspertów. Przyznaje, że sama na początku miała z tym kłopot, zwłaszcza że nigdy nie uważała się za dobrą kucharkę.

Musiałam się nauczyć poruszania w kuchni i tego, co moje dziecko powinno jeść. Na początku to jest proste – mleko. Ale jak zaczynasz wprowadzać inne produkty, to musisz wiedzieć, jak to robić i tutaj się zaczynają schody – mówi Zosia Ślotała.

Reklama

Gwiazda nie ukrywa, że wprowadzanie stałych pokarmów do diety jej córeczki kosztowało ją sporo nerwów. Jak większość młodych mam, bała się, że dziewczynka nie pogryzie dokładnie jedzenia lub zachłyśnie się zbyt dużym kawałkiem pokarmu. Stylistka twierdzi, że stara się jak najczęściej przygotowywać posiłki dla całej rodziny, choć jej praca nie zawsze na to pozwala.

Moja praca jest nieregularna i czasami trwa 12–13 godzin, a czasami 4, staram się tak dostosować mój kalendarz do życia rodzinnego, żeby jednak zawsze było w domu coś do jedzenia. I jak mam czas, to oczywiście gotuję – mówi Zosia Ślotała.

W kuchni stylistkę wspomaga jej partner Kamil Haidar. Wokalista zespołu Lion Shepherd też ma jednak wiele obowiązków zawodowych, nie może więc poświęcać na gotowanie zbyt dużo czasu.

Lepiej gotuje niż ja, więc jest to wielka szkoda. Mam nadzieję, że teraz w wakacje go trochę przycisnę i mi coś dobrego ugotuje – mówi Zosia Ślotała.