Po co komu katar?

Nieżyt nosa jest związany z ochroną organizmu przed niepożądanymi drobnoustrojami oraz ciałami obcymi. Nosowa błona śluzowa pełni rolę „obrońcy” przed niosącymi choroby bakteriami i wirusami, które unoszą się w powietrzu. Zawarty w niej śluz ma za zadanie nawilżać delikatne wnętrze nosa oraz pomagać w usuwaniu nieczystości, które w wyniku oddychania zatrzymały się na jego włoskach. Jeżeli jednak, we wdychanym powietrzu znajduje się zbyt wiele szkodliwych drobnoustrojów, to nasz układ immunologiczny (odpornościowy) i wspierająca go błona, nie nadążają z opisywaną obroną organizmu. W takiej sytuacji produkowana jest większa ilość śluzu oraz zwiększa się przepustowość naczyń krwionośnych nosa. Ten nieprzyjemny stan to nielubiany katar.

Reklama

Niepozorna dolegliwość kontra bakteryjna bomba

Nieżyt nosa najczęściej jest chorobą wirusową. Jego częste występowanie wynika z faktu, że uczucie zatkanego nosa, może być wywoływane przez ponad dwieście rodzajów wirusów! W zaawansowanym stadium tej przypadłości, do zakażenia wirusowego dochodzi bakteryjne nadkażenie.

Reklama

Co ciekawe, niektóre z powodów występowania kataru, mogą wydawać się dość nietypowe. Oprócz opisywanych infekcyjnych przyczyn wystąpienia nieżytu nosa, katar może być spowodowany między innymi: uczuleniem, emocjami (kiedy płaczemy), hormonami i... jedzeniem! Ostatnia z wymienionych przypadłości, nazywana jest katarem jedzeniowym. Występuje on najczęściej w wypadku kosztowania ciepłych lub ostrych potraw. Produkowana wtedy wodnista wydzielina, broni nasz układ oddechowy przed pikanterią lub gorącem spożywanego posiłku.

Niezależnie od przyczyn, nawet najdrobniejszy katarek może skończyć się zbyt dużą ilością wydzieliny. Jej nieregularne czyszczenie i zaleganie w nosie sprawia, że staje się ona idealnym środowiskiem dla rozwoju niebezpiecznej bakteryjnej bomby. Miliony bakterii zawartych w mokrym nosku, mogą siać poważne spustoszenie w całym dziecięcym organizmie. Dlatego warto skorzystać z pomocy aspiratora, np. tego podłączanego do odkurzacza i regularnie pozbywać się wydzieliny z chorego nosa.

>>> ZOBACZ RÓWNIEŻ!

Reklama

Bezbronny mały nosek

Oprócz niebezpiecznych drobnoustrojów, niesprzyjająca jest również wrodzona delikatność błony śluzowej. Okazuje się bowiem, że każda forma kataru – nawet niegroźna – znacznie spowalnia regenerację tej tkanki. Proces samoleczenia błony śluzowej, może trwać od 2 do nawet 4 tygodni! W tym czasie, nos malca staje się bezbronny. Podrażniona śluzówka jest o wiele mniej odporna i bardziej podatna na atak kolejnych wirusów, rozwój i przenikanie bakterii do układu krwionośnego, zakażeń, a nawet… alergii.

Katar? To dopiero początek…

W ten oto sposób, ta niepozorna dolegliwość może być wstępem dla wielu bardzo poważnych chorób i problemów. Oprócz szeroko znanego niebezpieczeństwa przejścia nieżytu nosa w grypę, zapalenie ucha środkowego, zatok, dolnych dróg oddechowych, oskrzeli, krtani lub płuc, występują także inne, mniej znane komplikacje. Na przykład: niebezpieczna dla życia astma jest częstym powikłaniem zaniedbanego kataru siennego i alergicznego.

Innym nieprzyjemnym następstwem może być chroniczny nieżyt nosa spowodowany trwałym uszkodzeniem błony śluzowej. Uszkodzenie między innymi może wynikać z dwóch przyczyn: zaniedbania kataru (trwającego dłużej niż 10 dni) lub nadużywania leków na katar (areozoli, kropel i innych). Wielu ludzi podaje je bowiem w dawce większej, niż jest zalecana przez lekarzy, farmaceutów i ulotki informacyjne dołączone do lekarstwa. Nadużywanie leku prowadzi do przesuszenia błony śluzowej i obniżenia jej odporności na stałe!
Kolejnym mało znanym powikłaniem jest czasowe lub stałe osłabienie zmysłów węchu i smaku. Objawy te mogą utrzymywać się nawet po zwalczeniu nieżytu nosa. W skrajnych wypadkach może wystąpić całkowite utracenie zmysłów odpowiadających za cieszenie się jedzeniem.

Wymieniona lista powikłań jest dość niepokojąca i taka być powinna. Wszystkie – nawet najdrobniejsze – dziecięce choroby, powinny być ściśle kontrolowane przez rodzica. Należy jednak pamiętać o nie nadużywaniu leków i antybiotyków.

Jak pozbyć się mokrego intruza?

Początkiem każdej leczniczej kuracji związanej z katarem – niezależenie od powagi przypadłości – jest szczególna dbałość o higienę układu oddechowego dziecka. Już w pierwszych etapach takich dolegliwości, musimy pamiętać o częstym wydmuchiwaniu noska. Przedsięwzięcie to nie jest jednak proste. Jeżeli dziecko jest zbyt małe, aby umieć dmuchać swój nos samodzielnie – nie róbmy tego na siłę. Nieumiejętne wykonywanie tej czynności, może na stałe uszkodzić słuch. W takich sytuacjach najlepiej kłaść dziecko na brzuszku, aby wydzielina ściekła sama. Skutecznym rozwiązaniem jest zastosowanie wspomnianego wcześniej aspiratora do nosa. Niektóre z nich, wymagają jednak bardzo nielubianego obowiązku wyciągania nieczystości z noska przez ssanie drugiej końcówki aspiratora przez rodzica. Czynność ta, jest nie tylko nieprzyjemna, ale wnosi ryzyko zarażenia się chorobą od malca. Aby tego uniknąć, warto sięgnąć po urządzenia, które są bardziej higieniczne i nie uszkadzają błony śluzowej, np. aspiratory podpinane do odkurzacza. Dzięki takim urządzeniom wydzielina z noska naszego dziecka zostanie usunięta w sposób najbardziej higieniczny i bezpieczny, a przede wszystkim: skuteczny.

Nawet najmniej mokry nosek nie powinien być nigdy ignorowany. Odpowiednia dbałość o higienę i czyszczenie nosa, może uratować dziecko przed późniejszymi konsekwencjami, których nieprzyjemności trzeba znosić nie tylko przez kilka dni, ale nawet całe życie. Pamiętajmy, w przypadku dbałości o zdrowie najmłodszych ostrożności nigdy za wiele!

Podziękowania za przygotowanie artykułu dla Anny Mikulskiej.