Noszenie dziecka w chuście buduje dodatkowo więź między nim a rodzicem. Jeśli maluch jest najedzony i przewinięty, to będąc w takiej chuście, przytulony do mamy i słysząc bicie jej serca, czuje się bezpiecznie.
– Każde dziecko lubi być w pozycji żabki, w pozycji zawiniętej kulki, ponieważ tę pozycję bardzo dobrze pamięta z ułożenia płodowego – podkreśla Joanna Bogdan z Lenny Lamb w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Specjalistka wyjaśnia, że rodzice najczęściej mają problem z naciągnięciem chusty. Boją się, że z jednej strony dziecku może być za ciasno, a z drugiej za luźno, przez co maluchowi może być niewygodnie i zimno.
– Chusta musi być dobrze dociągnięta, nie może mieć żadnych luzów, żeby mogła przytrzymać prawidłową pozycję dziecka – radzi Joanna Bogdan.
Często problemem jest stworzenie dla dziecka odpowiedniej pozycji w chuście.
– Jeżeli zawiniemy miednicę, pociągniemy kolanka mniej więcej na wysokość pępka, uzyskamy zaokrąglenie plecków. Dzięki temu główka dziecka przytuli się do naszej klatki piersiowej. W ten sposób prawidłowa pozycja jak gdyby stworzy się sama. Naszym zadaniem jest tylko uchwycić to w chuście. Jeżeli to nam się uda, to chusta jest zawiązana – wyjaśnia Joanna Bogdan.
Komentarze (2)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeDzieci w chustach nie nosimy, bo do transportu dzieci nasza cywilizacja wymyśliła wózek. Noszenie w chuście jest niehigieniczne i niebezpieczne , matka się poci i te sm.rody wącha biedne dziecko, a do tego z tej chusty może dziecko wypaść i się zabić. Same sobie wąchajcie te sm.rody i nie zmuszajcie do tego dziecko. W skrajnych przypadkach i w razie konieczności, do transportu dziecka można użyć nosidełko lub fotelik samochodowy. Oba sprzęty są atestowane i dziecko z nich nie wypadnie. Kobieto pomyśl najpierw zanim zrobisz głupstwo i będzie za późno.