Do takiego postępowania z dzieckiem przekonuje znany psycholog, dr Thomas W. Phelan - autor amerykańskiego bestsellera "1-2-3 Magic". Specjalista przekonuje w nim, że nowoczesne metody wychowania dziecka, zgodnie z którymi staramy się włączać malucha w proces podejmowania decyzji i dajemy mu możliwość współuczestniczenia w dokonywaniu dobrych dla niego wyborów, często przynosi skutek zupełnie odwrotny do zamierzonego. Do kilkuletniego dziecka nie przemawiają bowiem racjonalne argumenty. Dla niego najważniejsze są jego potrzeby i to nimi się kieruje, wyrażając swój sprzeciw wobec czegoś lub akceptację.

Reklama

Psycholog przekonuje, że trzeba mieć świadomość, iż dawanie dziecku zbyt wielu możliwości wyboru lub proszenie go o samodzielne podjęcie decyzji w jakiejś kwestii (np. pytanie go o to, co by zjadło lub czy zjadłoby coś, co mu się akurat proponuje) często będzie powodem konfliktów. O wiele skuteczniejsze w komunikacji i w efekcie lepsze dla obu stron jest po prostu postawienie dziecka przed faktem dokonanym: np. zakomunikowanie, że to jest jego dzisiejszy obiad i zaserwowanie posiłku.

Pojawiające się w tytule książki "odliczanie" to z kolei sposób na opanowanie negatywnych emocji w trakcie wymiany zdań z dzieckiem. Jeśli już podejmujemy rozmowę z nim, a ono nie ustępuje pod naciskiem naszych argumentów, trzeba dać mu trzy ostrzeżenia. Po każdym z nich należy coraz bardziej wycofywać się z konfrontacji, tak, aby po dojściu do nieskutecznej "trójki" kazać dziecku pójść do innego pomieszczenia i wrócić, gdy będzie gotowe do uznania naszej racji. Co ważne: po tym etapie "starcia" nie można już wracać do konfliktogennego tematu. Obie strony muszą uznać, że sprawa jest zakończona - oczywiście z rozstrzygnięciem na korzyść rodzica.

Dr Phelan ma świadomość, że rodzice, którzy będą chcieli wcielać jego zasady z życie, mogą początkowo odczuwać pewien dyskomfort wynikający z przekonania, że są nieczuli i despotyczni wobec swoich dzieci. Jednak gdy szybko okaże się, że te metody naprawdę skutkują, nie tylko zapewnią sobie lepsze relacje z dzieckiem, ale także podniosą swoją samoocenę, bo stwierdzą, że osiągają w kontakcie dzieckiem to, na czym im zależało.

Reklama

Jeszcze jedna ważna rzecz, do której przekonuje psycholog, to pamiętanie o tym, że kilkuletnie dziecko nie jest równoprawnym partnerem w jakimkolwiek sporze. Maluch ma wiedzieć, że "nie" wypowiedziane przez rodzica naprawdę oznacza NIE. W praktyce trzeba więc być stanowczym i nie ulegać czasami skrajnym zachowaniom pociechy. Konsekwencja to podstawa skutecznego wychowania dziecka.

Trwa ładowanie wpisu