- U nas dzieci badane są dopiero wtedy, gdy zachorują. A ważna jest profilaktyka. Raz w roku każde zdrowe dziecko powinno być zbadane przez lekarza, niekoniecznie pediatrę - mówiła prof. Chybicka podczas posiedzenia Społecznej Rady Doradców RPD, która w tym tygodniu zainaugurowała działalność.

Reklama

Zdaniem prof. Chybickiej konieczna jest także zmiana kalendarza szczepień. - Obecnie składa się on ze szczepień obowiązkowych, które są finansowane z budżetu, oraz zalecanych, za które rodzice muszą zapłacić sami. Ich łączny koszt to dla niektórych niemal równowartość miesięcznych pensji. Jeśli chodzi o szczepionki obowiązkowe, szczepionych jest większość dzieci, jednak w przypadku szczepień zalecanych jest to ok. 15 proc. - mówiła prof. Chybicka.

Zwróciła także uwagę na potrzebę uregulowania kwestii dotyczących pobytu rodziców z dziećmi w szpitalach - często pobierane są od nich opłaty, a warunki, w jakich nocują, są bardzo różne. - Rodzice są potrzebni dziecku tak, jak lek, to element terapii, która umożliwia powrót do zdrowia. Należałoby to wycenić, tak jak każdą inną procedurę medyczną - przekonywała.

Prof. Chybicka podkreśliła także wagę leczenia uzdrowiskowego, bolejąc nad tym, że coraz rzadziej dzieci kierowane są do sanatoriów. Jest w tym trochę winy pediatrów, którzy zbyt rzadko dają skierowania do sanatoriów, coraz więcej placówek dla dzieci jest też zamykanych - mówiła.

Reklama

Według prof. Chybickiej potrzebna jest także akcja edukacyjna dotycząca dzieci przewlekle chorych. - One muszą normalnie żyć, chodzić do szkoły, przedszkola, uczestniczyć w normalnym życiu, tak jak ich rówieśnicy. Trzeba tylko wiedzieć, jak z nimi postępować. Nauczyciele, wychowawcy powinni to umieć - podkreśliła.

Jak poinformował RPD Marek Michalak, często otrzymuje sygnały o dyskryminowaniu przez placówki oświatowe dzieci przewlekle chorych. - W ciągu roku miałem ponad 60 interwencji w sprawie dzieci chorych na cukrzycę - powiedział. Dzieciom chorym lub niepełnosprawnym często proponuje się indywidualny tok nauczania, podczas gdy kontakt z rówieśnikami jest im potrzebny tak samo, jak zdrowym dzieciom.

RPD podkreślił, że prawo regulujące te zagadnienia jest dobre, pozostaje kwestia dobrej woli ze strony nauczycieli.