Oszczędzać pieniądze na przyszłość dziecka można już od 3. miesiąca jego życia. Polisy posagowe ma w swoich ofertach większość towarzystw ubezpieczeń na życie, a plany systematycznego oszczędzania większość funduszy inwestycyjnych.
W pierwszych z nich pieniądze lokowane są bezpiecznie – w obligacje rządowe i lokaty bankowe, choć istnieją TU proponujące lokowanie w jednostki funduszy inwestycyjnych zarządzanych przez ich grupy kapitałowe.
W drugich to klient decyduje, jak agresywnie będą inwestowane oszczędności. Fundusze i ubezpieczenia łączy to, że choć rodzic czy opiekun wpłaca pieniądze, to nie może nimi swobodnie dysponować. Właścicielem kapitału jest nieletni i tylko on może wycofać zgromadzone pieniądze, ale dopiero gdy skończy 18 lat. Oczywiście od tej reguły istnieją wyjątki – jest nim np. ciężka choroba dziecka lub jego śmierć. Szczegółowe warunki regulują umowy, które lepiej szczegółowo przeanalizować, by później nie było zaskoczeń.
Bez ryzyka, z gwarancją
Reklama
Towarzystwa ubezpieczeń na życie nie obiecują kokosów. Te, które inwestują bezpiecznie, deklarują minimalną roczną stopę zwrotu na poziomie 3 proc., czyli obecnie na poziomie przeciętnie oprocentowanej lokaty. Gwarantują, że nie poniesiemy strat.
Reklama
Te TU i TFI, które proponują jednostki uczestnictwa funduszy, przewidują zwykle, że osiągną 8-proc. stopy zwrotu. I tak kalkulują zyski. Tu nie ma jednak gwarancji, że kapitał nie zostanie nawet uszczuplony.
Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku liczy się przede wszytkim systematyczność – przymus comiesięcznego oddawania w zarządzanie określonej kwoty. To w przypadku dobrowolności oszczędzania na lokacie jest trudne do uzyskania. – Im wcześniej zaczniemy odkładać pieniądze na przyszłość dziecka, tym lepsze osiągniemy rezultaty. Jeśli pomyślimy o tym w pierwszych miesiącach po urodzeniu, to nawet odkładając niewielkie kwoty przez 18 – 20 lat, jesteśmy w stanie zbudować spory kapitał – mówi Bożena Choromańska, doradca ds. ubezpieczeń i inwestycji Aviva.
Minimalna wpłata
Obecnie towarzystwa ubezpieczeniowe wymagają, by na polisy posagowe co miesiąc wpływało minimum 80 zł. Tak jest np. w PZU czy Generali. Ale ING Życie i Compensa oczekują 150 zł, a TUnŻ Ergo Hestia – 200 zł. Zazwyczaj pieniądze mogą być wpłacane również kwartalnie, półrocznie lub rocznie. – Zakładając, że dziś kupujemy polisę dla nowo urodzonego dziecka i wybierzemy w miarę stabilne fundusze, gdzie średnia roczna stopa zwrotu wyniesie 5 proc., to przy minimalnej składce 100 zł miesięcznie osiemnastolatek otrzyma 42 tys. zł. Jeśli składkę miesięczną podniesiemy do 250 zł, to nasze dziecko dostanie już 108 tys. zł – wylicza Marcin Pawelec, koordynator ds. PR grupy Allianz.
Najkrótszym okresem, w jakim można oszczędzać, jest 5 lat, a najdłuższym 25 lat, choć i od tej reguły są wyjątki.
Studia za polisę
Wypłata następuje w dwóch wariantach. Albo jednorazowo towarzystwo wypłaca całą kwotę, albo płaci ją miesięcznie. Na to drugie rozwiązanie często decyduje się 18-, 19-letnia młodzież, która z polis chce pokryć koszty studiów. – Jeśli rodzic zdecyduje się odkładać w naszej firmie 200 zł miesięcznie, to jego 19-letnie dziecko będzie otrzymywało co miesiąc średnio 1,7 tys. zł przez pięć lat. Ta kwota pozwala pokryć większość studenckich potrzeb, a nawet zapłacić za czesne – mówi Joanna Kitowska, rzecznik STU Ergo Hestia. – Natomiast po 24 latach oszczędzania przez rodziców dziecko będzie dysponowało kapitałem w wysokości ok. 156 tys. zł, co np. spokojnie pokryje wkład na mieszkanie – dodaje.
Oczywiście to tylko symulacje, dlatego podpisując umowę, przede wszystkim należy sprawdzić, czy firma gwarantuje wypłatę zgromadzonego przez lata kapitału.