Jeśli zgodzi się na to Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w 2012 roku część środków, którymi resort dysponuje w Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki, będzie mogła trafić do gmin i firm, które chcą tworzyć żłobki. Ministerstwo Rozwoju Regionalnego chce, żeby na żłobki z innych unijnych projektów MPiPS zostało przesunięte 200 mln zł. Pomysł chwalą eksperci. Ich zdaniem bez zapewnienia dodatkowego finansowania ustawa żłobkowa nie zadziała.
– Gminy nie będą przyjmowały na siebie dodatkowego zadania, które wiąże się z dużymi kosztami. Tym bardziej, że zgodnie z ustawą żłobkową nie mają takiego obowiązku, bo jest to zadanie fakultatywne – podkreśla Marek Olszewski, wiceprzewodniczący Związku Gmin Polskich.
Obecnie jedyną finansową zachętą dla gmin, jest rządowy program Maluch. Ma skromny budżet. W 2011 roku na jego realizację MPiPS przeznaczy 40 mln zł. Dla porównania wybudowanie żłobka dla 100 dzieci kosztuje co najmniej 4 mln zł. Co więcej, program Maluch przewiduje dofinansowanie tylko na zakup lub budowę budynku, remonty lokali i prace wykończeniowe. Nie zapewnia natomiast żadnych środków na utrzymanie żłobków, a są to dla samorządów największe koszty. Kraków wydaje rocznie 27 milionów złotych na utrzymanie 1,8 tys. miejsc w samorządowych żłobkach.
– To więcej niż połowa środków przewidzianych dla całej Polski w programie Maluch – podkreśla Michał Marszałek, dyrektor w Urzędzie Miasta Kraków.
Reklama
W tym mieście rodzice zgłaszają potrzebę utworzenia nawet 3 tys. nowych miejsc w żłobkach. Dzięki udziałowi Krakowa w programie Maluch powstanie ich 130. Pomysł utworzenia we współpracy z prywatnymi podmiotami kolejnych kilkuset miejsc upadł, bo nie zgodziła się na to Rada Miasta. Wszystko dlatego, że firmy i osoby fizyczne, które chcą otwierać nowe placówki, będą się zgłaszać po dotacje do samorządu. Tak dzieje się w przypadku niepublicznych przedszkoli, ale ich utrzymanie jest obowiązkiem gmin i otrzymują od państwa subwencję oświatową. W przypadku żłobków gminy są zdane na siebie i rodziców.
Reklama
W Toruniu, gdzie w miejskich żłobkach jest już 270 miejsc, potrzeba dwustu kolejnych. O wpis do rejestru takich placówek ubiega się na razie jeden niepubliczny podmiot. Już zaznaczył we wniosku, że będzie się starał o samorządową dotację na ten cel.
– Żeby jej udzielić, będziemy musieli zmniejszyć dofinansowanie dla innej niepublicznej placówki oraz podnieść o 100 zł opłaty dla rodziców, którzy posyłają dzieci do żłobków samorządowych – mówi Hanna Miller, dyrektor z Urzędu Miasta w Toruniu.