Rok temu w lipcu 4-letnia Ania bawiła się w piasku na jednej z plaż w Trójmieście, tuż przy kocu rodziców. Tata poszedł kupić coś do picia, Ania budowała zamki, a mama czytała książkę. Kiedy po chwili podniosła wzrok znad lektury, dziewczynki nie było. Przerażona matka natychmiast zaalarmowała ratowników. Pół godziny później roztrzęsione dziecko przyprowadził inny plażowicz. "Ja tylko chciałam pójść do tatusia" - tłumaczyła zapłakana Ania.

Takich sytuacji w czasie wakacji zdarzają się tysiące. I choć nikt nie prowadzi statystyk dotyczących krótkotrwałych zagubień, ratownicy i policjanci nie mają wątpliwości: to prawdziwa wakacyjna plaga. Tylko na plaży w Sopocie codziennie gubi się co najmniej troje, najczęściej bardzo małych dzieci. Maluchy znikają również na często organizowanych w lecie imprezach masowych - festynach, jarmarkach, koncertach czy piknikach. Najczęściej odnajdują się po kilkunastu minutach, ale wcześniej ich rodzice przeżywają prawdziwy horror.

Ratownicy zapewniają, że każde zgłoszenie o zaginięciu traktują bardzo poważnie. I zawsze biorą pod uwagę, że dziecku może grozić poważne niebezpieczeństwo. "Niestety bardzo często rodzice próbują szukać zguby na własną rękę. Nigdy nie należy zwlekać z powiadomieniem odpowiednich służb o zniknięciu malucha" - mówi w rozmowie z DZIENNIKIEM komisarz Marcin Szyndler z Komendy Stołecznej Policji. A ratownicy WOPR podkreślają, że to ważne szczególnie nad wodą, bo tam o życiu dziecka decydują czasem minuty.

Wszyscy zgodnie twierdzą natomiast, że takich problemów można uniknąć - wystarczy odpowiednio przygotować się do wakacyjnych wyjazdów. Dlatego DZIENNIK rozpoczyna cykl artykułów pod wspólnym hasłem "Nie zgub dziecka". Znajdą się w nich porady ekspertów, psychologów oraz ratowników górskich i wodnych, którzy opowiedzą o tym, jak sprawić, by letni wyjazd nie stał się rodzinnym horrorem.





Reklama

p

10 rad, jak nie zgubić dziecka

1. Pierwsza i podstawowa zasada: nie spuszczaj swojego dziecka z oka.

2. Maluchowi, który jeszcze nie umie dobrze mówić, załóż na rękę opaskę albo zawieś na szyi smycz z adresem i numerem telefonu opiekuna. Możesz też przyszyć plakietkę z niezbędnymi namiarami do ubranka.

3. Od najmłodszych lat ucz dziecko, jak się nazywa i gdzie mieszka. Niech zna numer twojego telefonu i numery alarmowe, takie jak 112 czy 998.

4. Jeżeli twoje dziecko jest bardzo żwawe, możesz je zaopatrzyć w specjalną bransoletkę-nadajnik. Kiedy oddali się zbyt daleko, druga bransoletka na twoim ręku zacznie wibrować lub dzwonić. Zestawy takie nie są jeszcze powszechnie dostępne w Polsce. Najłatwiej kupić je na aukcjach internetowych.

5. Wybierając się w zatłoczone miejsce, ubierz dziecko w kolorowe ubrania. Załóż mu jaskrawą czapkę albo wręcz kolorowy plecaczek. Dzięki temu łatwiej je będzie znaleźć.

6. W nowym miejscu koniecznie powiedz dziecku, jak się nazywa hotel, w którym mieszkacie. Warto też co jakiś czas, z zaskoczenia sprawdzać, czy pamięta te dane. W czasie spaceru wskaż mu charakterystyczne punkty, takie jak sklep, przystanek, nietypowe drzewo. Potem poproś, by w drodze powrotnej do domu to ono poprowadziło rodzinę.

7. Kiedy wybierasz się na targ lub do supermarketu zaangażuj dziecko do pomocy. Niech pcha wózek, wybiera zakupy, czyta z tobą mapę. Wtedy nie będzie się zbytnio oddalać.

8. Przy wejściu na plażę, w supermarkecie czy na festynie koniecznie wytłumacz, do kogo ma się zwrócić w razie zagubienia się. Powiedz, że osoby, do których może mieć zaufanie to m.in. strażnik, policjant i ratownik.

9. Wyjaśnij dziecku, co robić, jeśli zgubi opiekuna, a w pobliżu nie ma stróża porządku. Niech podejdzie do starszej pani, pary małżeńskiej, a najlepiej do kobiety z dzieckiem. Jeżeli nie znajdzie nikogo takiego, nie powinno ruszać się z miejsca. Naucz je, by przytuliło się do drzewa albo wykopało sobie dołek w piasku.

10. Umówcie się, w jakim miejscu spotkacie się w razie zagubienia. Na plaży może to być budka z lodami, a w galerii handlowej np. fontanna.