60-letni John Moyer spędzał wakacje na Florydzie i postanowił udać się do Disneylandu. Właśnie tam ujrzał ją: Myszkę Minnie. Podszedł do kobiety za nią przebranej i zamiast wzorem innych turystów zrobić sobie z nią zdjęcie, złapał ją za pierś.

Oskarżony nie przyznaje się do winy, jego zdanie podziela także jego syn, który twierdzi, że tata nigdy by nie dotknął kobiety w niestosowny sposób. 60-latek mówi, że najwyżej „niechcący dotknął” Minnie. Przeczy temu zarówno zeznanie ofiary, jak i zdjęcia z zajścia. Kobieta przebrana za Minnie twierdzi, że Moyer przez cały zajście bezczelnie się śmiał, a ona sama próbowała zdjąć ze swoich piersi ręce Moyera wszystkimi możliwymi sposobami. Na zdjęciach widnieje natomiast pracownik Disneylandu, który odciąga Meyera od Myszki.

Reklama

Mężczyzna został we wtorek skazany. Dostał polecenie napisania listu z przeprosinami do kobiety, którą napastował. Oprócz tego został ukarany 180-dniowym dozorem sądowym i 50 godzinami robót publicznych. Do tego dochodzi tysiąc dolarów za koszty sądowe. Postanowiono również o wysłaniu Moyera do psychologa. Wzbudził namysł nad swoim zdrowiem psychicznym, gdy przed sądem powiedział o ofierze: „przecież to tylko mysz”.

______________________________________

NIE PRZEGAP:

Reklama

>>> Tacy mężczyźni podobają się kobietom
>>> Schiffer i Crawford nie mają nic do ukrycia
>>> Nagie farmerki pozują w słusznej sprawie