Cieknący kran, zamek w drzwiach do wymiany i obluzowany gwóźdź w ścianie to tylko niektóre przykre zdarzenia przypominające o potrzebie mężczyzny w domu. Co jednak zrobić, gdy ten jedyny, czyli mąż, do późna siedzi w pracy i nie spieszy, niczym książę na białym rumaku, na ratunek kobiecie? Pewna rosyjska firma postanowiła wypełnić, a raczej załatać tę nisze w rynku. Przedsiębiorstwo zwie się "Mąż na godziny". Klientki dzwonią i zamawiają mężczyznę, który wykona wymagające siły i techniki "męskie" domowe prace.

Reklama

CZY SĄ TAK SEKSOWNI, JAK POLSKI HYDRAULIK?

Tak pracuje Borys Iwanow z Petersburga. Naprawia, przykręca, czasem nawet wyrzuca śmieci lub przykręca żarówki.

Usługi najemnych mężów nie są w smak tym prawdziwym. „Dla mężów to ciężka sprawa, bo kiedy my zaczynamy robotę, to żona robi mężowi wyrzuty: "widzisz, on potrafi to zrobić, a ty nie" - mówi Borys.



Zdarza się, że kobiety dają się zmylić nazwie firmy i składają najemnemu mężowi intymne propozycje. Takich przeżyć, które stały się udziałem Borysa Iwanowa, stara się uniknąć polski najemny mąż, Bogdan Komorowski ze Szczecina. W Internecie zachęca do swoich usług: "Zadzwoń, a mąż na godziny przyjedzie i odwali za was całą brudną domową robotę". Zastrzega jednak, że seks nie jest wliczony w usługę. "Nie jest panem do towarzystwa" - uprzedza.

_______________________________________

NIE PRZEGAP:

Reklama

>>> Ile razy dziennie facet ogląda się za kobietą
>>> Jak uratować upadający związek?
>>> Ta modelka budzi przerażenie