Co robi Ewa Kasprzyk, gdy oglądają się za nią młodzi faceci. Nic. "Ha, to już jest ich broszka, że się interesują >starszymi< kobietami" - odpowiada gwiazda "Bellissimy" w wywiadzie dla "Gali". I dodaje: "No, wtedy bardzo dobrze się czuję". Nic dziwnego, takie tęskne męskie spojrzenia każdej z nas poprawiają humor.

Reklama

Ale pani Ewa ma wyrobione zdanie na temat związków z młodszymi mężczyznami: " To jest podejrzane (że taki chłopak jest zainteresowany kobietą w wieku jego matki). Niektórzy mają taki styl bycia, że nie chcą w związku ponosić żadnej odpowiedzialności. Zachowują się jak rozkapryszone dzieci. Nie mam w stosunku do takich mężczyzn uczuć macierzyńskich" - dodaje twardo.

Z wywiadu wynika, że aktorka nie miałaby najmniejszej ochoty "usługiwać" młodszemu od siebie partnerowi: "Gotować? A po co? Prasować? Absolutnie nie. Są takie, które robią to lepiej ode mnie". Aktorka miała jednak w swoim życiu epizod z młodszym od siebie mężczyzną. Nie był to co prawda związek, ale... "Kręcił się koło mnie taki młody fotograf. W gruncie rzeczy nie wiedziałam, o co mu chodzi. Komplementował mnie, chodziliśmy razem od restauracji, było coraz przyjemniej. Ale bardzo szybko wyczuwam ludzi, którzy mają nieczyste intencje" - wyznaje aktorka.

Ów młody fotograf zapewne chciał się nieco ogrzać w blasku sławy znakomitej aktorki. Ale takiej kobiecie z pewnością potrzebny jest inny mężczyzna. Przez wielkie "M".