WSTYD SCHOWAJ DO KIESZENI

Jak słyszysz te wszystkie słodkie określenia, to chce ci się wymiotować? Uważasz to za śmieszne, niepoważne i nieprzystające do specjalistki od PR-u czy zasobów ludzkich? Ci, którzy tak myślą, niestety pozbawiają się całej dziecinnej frajdy ze świntuszenia.
Journal of Social and Personal Relationships opublikował wyniki studiów nad wewnętrznym językiem par. Okazało się, że im więcej dziwacznych określeń się w związku używa, tym silniejsza więź łączy partnerów.

Reklama

>>> Pikantne rozmowy w sypialni

TYM RAZEM JAKOŚĆ SIĘ NIE LICZY

Razem z bliskością idzie też większe zadowolenie ze związku i wzajemne zaufanie. Dzielenie we dwójkę wspólnego sekretu łączy jak żadna inna sprawa. Co ciekawe, nie jest ważne, jakie rzeczy szepczecie sobie w łóżku ani jakimi wymyślnymi przezwiskami się przerzucacie. W tym wypadku ważna jest ilość, a nie jakość. I tak, "im więcej słodkich słówek, tym większe zadowolenie" – mówi Jamie Turndorf, nowojorski specjalista ds. związków. Badania wykazały jasno, że jeśli stosunek słów o pozytywnym nacechowaniu wypowiadanych do naszego partnera do tych o negatywnym wydźwięku ma się jak 5:1, pary mają większe szanse na długotrwałe pożycie. "Używanie przezwisk i wymyślonego dla siebie języka jest prostym sposobem na zastrzyk pozytywnej komunikacji w codziennym życiu" – mówi Turndorf. W zasadzie to najprostsza i najmniej pracochłonna rzecz, którą możesz zrobić dla swojego związku, żeby trwał długo i szczęśliwie.

Reklama

PRYWATNIE, ALE PUBLICZNIE

Prywatny język sprzyja parom nie tylko w sypialni. Kodując dla siebie specjalne sygnały, możecie nawet w towarzystwie przesyłać sobie informacje o tym, czy czas już opuścić imprezę, czy macie dość rozmowy w danym gronie. W ten sposób dajecie sobie znać o swojej bliskości.
Carol Bruess, lekarka i kierowniczka badań na temat stanu współczesnej rodziny na University St. Thomas w St. Paul, Minnesota, mówi, że "w ten sposób symbolicznie dajecie sobie do zrozumienia, że dana osoba i wasz związek są wam na tyle bliskie, że opracowaliście aż własny język komunikacji. Macie swój własny miniświat, własną minikulturę". W ten sposób łatwo też pokazać innym, żeby trzymali się z daleka od waszego partnera. Ktoś, kto widzi jak dobrze jest wam we dwójkę, nie zaryzykuje nachalnego podrywu.

Reklama

>>> Żeby było pieprznie, ale nie za ostro

ROZBIĆ KŁÓTNIĘ ŻARTEM

Prywatny język może też pomóc zakończyć kłótnię. Znając zachowania i nawyki swojego partnera możecie zabawnymi przezwiskami zneutralizować gorącą atmosferę i wytrącić podenerwowanemu partnerowi broń z ręki. Profesor Lorne Campbell, psycholog na University of Western Ontario bada od lat użycie dowcipu podczas kłótni i według niej zabawne powiedzonka mogą spuścić ciśnienie z kłótni i otrzeźwić zacietrzewionego partnera. Co więcej, jej badania wykazały, że po takiej rozładowanej sytuacji, klimat w związku jeszcze się poprawia.
Wszystkie prywatne przezwiska, niezależnie od miejsca czy sytuacji, w której ich używacie, budują romantyczną historię waszego związku. Kojarzą się z dobrymi chwilami, wpadkami i nawet z waszymi słabostkami. Tak długo, jak długo obydwie osoby w związku działają według wspólnie ustalonych zasad i razem bawią się swoim intymnym słownikiem, możecie wymyślać swoje androny w nieskończoność.

Smutno jeśli jednym i zarazem najbardziej wyrafinowanym wyznaniem w waszym związku jest zużyte już "kocham cię".

>>> Mężczyźni mówią nam o swoich erotycznych pragnieniach