Marylin Monroe to esencja kobiecości, niedościgniony od lat ideał urody. Jej dziewczęca twarz, figura o kształcie klepsydry nie przyniosły jej jednak szczęścia. Kilkakrotnie wychodziła za mąż, za każdym razem wierząc, że to już na zawsze, jednak po paru latach rozczarowana odchodziła do kolejnego partnera.

Reklama

Monroe zmarła samotna i nieszczęśliwa. Być może nie było dla niej innej drogi, bo jak odkryli naukowcy z Uniwersytetu w Texasie, piękne kobiety mają tendencję do seryjnej monogamiczności. Są z jednym parterem, kochają go – ale kiedy na horyzoncie pojawi się lepsza partia, nie mogą oprzeć się zdradzie. Taki model często prowadzi do depresji i w końcu samotności. Gdyby Meg Ryan nie szukała wrażeń w ramionach Russella Crowe’a z czołówki listy Hollywood, wciąż byłaby żoną drugoplanowego aktora, Dennisa Quaida.

Podobno wszystkiemu winny jest wysoki poziom hormonów płciowych we krwi. A konkretnie chodzi o estradiol, jeden z hormonów z grupy estrogenów. Jego niedobór powoduje niski poziom popędu płciowego i słabe wykształcenie się trzeciorzędnych cech płciowych u kobiet, za to jego nadmiar wyposaża kobietę w ponętne kształty i niewątpliwy seksapil.

Kobiety, które posiadają wysoki poziom estradiolu, mają figurę zbliżoną do klepsydry, duży biust i symetryczną twarz, która zwykle decyduje o tym, czy postrzega się kogoś jako osobę klasycznie piękną. Estradiol decyduje też o tym, że urodziwe panie są przekonane o swojej atrakcyjności i wyjątkowości dla partnera. Mają wtedy tendencję do poszukiwania najlepszego dla siebie osobnika, co zmusza je do szukania wciąż nowych okazji i podwyższania sobie poprzeczki. Jeśli spojrzy się na życie uczuciowe MM, okaże się, że każdy kolejny mąż miał wyższą pozycję społeczną niż poprzedni. Od pracownika fabryki samochodów po znanego pisarza i dramaturga, Arthura Millera.

Reklama

Dr Kristina Durante z teksaskiego ośrodka akademickiego twierdzi, że: "piękne kobiety mają nie tylko większą alternatywę przy wyborze partnera, ale mają także wyższe standardy – którym trudno sprostać. Mają dużo mniej powodów by być oddane jakiemuś partnerowi, skoro facet o wyższym potencjale jest dla nich dostępny".

Dr Durante była jedną z osób, które zbadały poziom estradiolu w organizmie 52 studentek. Kobiety były także pytane o to, za jak atrakcyjne się postrzegają. Żeby potwierdzić ich urodę, poproszono kilkunastu panów o wyrażenie swojej opinii na ich temat. Okazało się, że kobiety, które uważają się za piękne i są jako takie postrzegane, mają wysoki poziom tego hormonu płciowego.

Dodatkowym odkryciem badania było to, że właśnie te kobiety mają tendencje do niezadowolenia ze swojego życia osobistego i z aktualnego partnera. Właśnie dlatego szukają satysfakcji gdzie indziej.

Jednak dzięki badaniom brytyjskiego żurnala "Biology Letters" wiadomo, że najpiękniejsze panie wolałyby jednak długoterminowe związki niż wieczne skakanie "z kwiatka na kwiatek". Mają po prostu wysokie standardy i szukają panów, którzy je spełnią. Ponieważ są piękne, wymagają od życia więcej.