Jest liberałem i feministą, ale przede wszystkim - wielbicielem zapachów. Swego czasu zgromadził kolekcję liczącą kilkadziesiąt flakonów perfum i tysiące próbek. Od dwóch lat prowadzi blog o perfumach ( blogtwistera.blog.onet.pl). Już w kołysce zapamiętał pierwsza woń :L`Air du Temps Niny Ricci, którymi skrapiała się jego matka. Studiuje chemię, a w przyszłości chce zapachy nie tylko studiować, ale też tworzyć. Twister zaprasza do świata zapachów.

Reklama

CZY POLKI PACHNĄ DOBRZE?

"W Warszawie trudno cokolwiek poczuć, bo żaden zapach nie przebije się przez zapachy tureckich kebabów i innych kulinarnych specjałów, ale w innych miastach, jak Kraków czy Wrocław, woń ludzi jest bardziej wyczuwalna. Zauważyłem, że Polki dzielą się na dwie grupy, z których jedna używa perfum lekkich cytrusowych, lekko owocowych czy kwiatowych. W opozycji stoją kobiety noszące wonie słodkie, wręcz ulepowate, ciężkie, ale nie orientalne. Na tle innych nacji nasze panie wypadają słabo, ale to wina tego, że do zapachu przykładamy zbyt mało uwagi i mamy niewyrobiony gust" - ocenia Twister w rozmowie z portalem Onet.pl.

A POLACY?

Z męską częścią naszych rodaków jest zdaniem Twistera jeszcze gorzej... "Polacy to w większości mężczyźni bez gustu. Jeśli już sięgają po perfumy, to jest to zapach wybrany przez partnerkę, czyli statystycznie lekki, świeży, morski lub cytrusowy. W efekcie na półkach polskich perfumerii coraz mniej znajdziemy świetnych klasyków marek, tj. Dior, Guerlain czy YSL." - mówi.

Reklama

NAJDOSKONALSZY I NAJBRZYDSZY ZAPACH NA ZIEMI

"Najdoskonalszy zapach powstał z chwilą, kiedy człowiek nauczył się wypiekać chleb. Żadne perfumy ani inny zapach przyrody nie mogą się z nim równać. W dodatku, choć wielu próbowało, zamknięcie tej woni we flakonie jest nieosiągalnym marzeniem każdego perfumiarza" - opowiada znawca zapachów i dodaje, że ze znalezieniem tego najbardziej odrażającego sprawa jest trudniejsza - wiele jest brzydkich i niewiele się one między sobą różnią...

Reklama

KOBIETA PALONA, CZYLI ZAPACHY NISZOWE

"Kiedyś jedna z moich znajomych napisała, że perfumy niszowe są tym, czym metalcore, jazz i punk w świecie muzyki. Zapachowa nisza daje możliwość używania tych zapachów, których w perfumeriach sieciowych po prostu nie ma. Znajdziemy tu wyobrażenia świątyń różnych religii (seria Incense marki Comme des Garcons), luksusowych wariacji czekoladowych deserów (Payard), kobiety palonej na stosie (Marescialla, Santa Maria Novella) i hotelowej prostytutki (Putain des Palaces, Etat Libre d`Orange)" - wylicza Twister. " Nie znaczy to jednak, że etykietka "niszowe" znaczy automatycznie "lepsze", bo wiele z tych perfum jest marnych. Niszę jednak warto poznać" - dodaje.

czytaj dalej...



UWIEŚĆ ZAPACHEM

Kobieta, która chce uwieść zapachem, przede wszystkim nie powinna przeceniać jego mocy. "Badania prowadzone przez naukowców jakiś czas temu pokazały, że kobiety się mylą i ich zapach wcale nie jest najważniejszy dla mężczyzn. Według specjalistów panowie zwracają uwagę na oczy, dłonie, biust, pupę i dopiero na piątym miejscu jest zapach. Jednak dobrze być pachnącą, bo perfumy to obiekt działający w pewien sposób na płeć przeciwną, ale nie ma to zupełnie nic wspólnego z feromonami" - mówi Twister. Co znaczy pachnieć dobrze? "Prowadząc mały wywiad wśród znajomych, dowiedziałem się, że mężczyźni bardzo często przywołują zapach perfum kobiety, kiedy o niej myślą. Na pierwszych randkach doradzałbym używanie jednych perfum, bo kobieta pachnąca za każdym razem inaczej może wprowadzić mały chaos w męskiej głowie. I konieczny jest umiar - to najważniejsze".

PACHNIEĆ JAK TUSK I KACZYŃSKI

Zapytany o to, jakie perfumy dobrałby do czołowych polityków, Twister popuszcza wodzy wyobraźni...

"Prezydent musiałby pachnieć kolońsko, trochę retro, coś w stylu Eau Sauvage Diora. Zupełnie inaczej widzę Donalda Tuska. Do premiera pasuje zapach drzewny, ciepły, trochę korzenny, z błyskiem - Byredo, Gypsy Water. Silvio Berlusconi nosiłby za sobą smugę świeżego popiołu z Cardinala marki Heeley, podobnie jak Julia Tymoszenko" - wylicza.

Są też osoby, które się wydają stworzone do tego, by pachnieć pięknie. "Żaden jednak z polityków nie mógłby się równać, pod zapachowym względem oczywiście, z Barackiem Obamą i Angelą Merkel. Prezydenta USA widzę w obłoku drzewnych drzazg, metalicznych ostrzy, cynamonowego tchu i podmuchów ciepła, czyli Baume de Doge marki Eau d` Italie. Kanclerz Niemiec kojarzy mi się z niedostępnością, racjonalizmem, geniuszem wręcz - tak pachnie Black Tourmaline Oliviera Durbano".

Papieże i święci również mają prawo uwieść... zapachem oczywiście. "Benedykta XVI widziałbym w Basali Shiseido lub Vetiver Oriental Lutensa. Jednak za najgłębiej pachnącego człowieka, jaki stąpał po ziemi za naszych lat, uważam ś.p. Aleksego II - patriarchę Moskwy i Wszechrusi. Wyobraźmy sobie drewnianą cerkiew, mnóstwo kadzidła, mróz wokół, ten patos, drewniane ławy, siwą brodę, płomienną modlitwę…".

________________

NIE PRZEGAP:

>>> One kochały się na oczach ludzi
>>> Nikt nie powie do nich: "Ty konusie"!
>>> Małżeństwo Obamów wisiało na włosku