"Wróciłam do gry. Rynek pracy jest wymagający - muszę świetnie wyglądać" - tak argumentują pacjenci amerykańskich gabinetów chirurgii plastycznej. Z badań American Society for Dermatologic Surgery wynika, że mimo recesji Amerykanie robią coraz więcej operacji palstycznych. 32 procent gabinetów zanotowało wzrost liczby klientów. Największą popularnością zabiegi cieszą się wśród osób, które niedawno straciły pracę…

Reklama

"Może ludziom nie powodzi się tak dobrze, jak kiedyś, ale nie chcą z tego powodu rezygnować z dobrego wyglądu" - powiedział agencji Reuters prezes ASDS, doktor Darrell Rigel.

Rośnie głównie liczba zabiegów nieinwazyjnych (jak botoks), które są tańsze od chirurgicznych. 51 procent stałych klientów bardziej niż kiedyś zwraca uwagę na ceny zabiegów, a 44 - ogranicza wizyty w gabinetach - ale i tak branża kwitnie. Bo operacja plastyczna traktowana jest jak inwestycja, która pomoże w znalezieniu lepszej pracy.