W tegorocznej edycji plebiscytu wybrano 49 najbardziej męskich przedstawicieli płci brzydkiej. Co brano pod uwagę? Prezencję, zaradność życiową, pozycję społeczną i popularność.

Zwyciężył niekwestionowany mistrz lansu i zarabiania pieniędzy - David Beckham, który zdobył uznanie głównie za prefekcyjny image, dzięki któremu potrafi się sprzedać, nawet wtedy, gdy jego kariera sportowa podupada.

Reklama

Drugie miejsce zajął Matt Damon za świetne kreacje aktorskie w filmach: "Ocean's Thirteen" oraz "Ultimatum Bourne'a".
Trzeci był Timbaland, którego uznano za najbardziej wpływowego producenta muzycznego. Po sukcesach płyt Justina Timberlake'a, Nelly Furtado i Bjork nie ma sobie równych.


Matt Damon Timbaland

Internauci docenili także najlepszego tenisistę świata Rogera Federera (4. miejsce) i przystojnego piosenkarza Justina Timberlake'a (5. miejsce).

Reklama


Roger Federer Justin Timberlake

Zwycięzca ubiegłorocznej edycji TOP 49 Men, George Clooney, spadł na 8. pozycję. Mimo bardzo pracowitego roku (filmy i akcje humanitarne) nie udało mu się utrzymać pozycji lidera. Natomiast debiutujący w Formule 1 Lewis Hamilton, który w fenomenalnym stylu pokonał weteranów szybkiego toru, w rywalizacji na najbardziej męskiego faceta uplasował się na 9. pozycji.


George Clooney Lewis Hamilton


Brad Pitt Leonardo DiCaprio

Poza pierwszą dziesiątką (11. miejsce) znalazł się męski symbol seksu Brad Pitt, którego doceniono za zaangażowanie w działalność charytatywną. Uroczy i zdolny Leo DiCaprio jest dopiero 22.