Z ankiety wynika, że ok. 37 proc. dorosłych (po 16 roku życia) i blisko 60 proc. nastolatków (między 12-15 rokiem życia) uzależniło się od nich i ma je włączone cały czas.

W pierwszym półroczu br. na 13,6 mln aparatów komórkowych sprzedanych w Wlk. Brytanii smartphony stanowiły ponad połowę - ogłosiła ostatnio firma badań rynkowych GfK Retail & Technology UK.

Reklama

Prócz standardowych funkcji (dzwonienie, SMS-y) smartphony oferują znacznie więcej: od zaawansowanych gier 3D, przeglądania internetu do mobilnych zakupów. Faktycznie, są przenośnymi komputerami.

W coraz szerszym zakresie zastępują gotówkę i kartę debetową umożliwijąc dokonywanie płatności. Popyt na nie tłumaczy rosnąca popularność portali społecznościowych - Facebooku i Twittera, a także możliwość sprawdzenia e-maili w każdej sytuacji.

Z ankiety Ofcomu wynika też, że posiadacze smartphonów są zwykle gorzej wychowani i mniej uprzejmi. Co piąty ich posiadacz używa ich w teatrze, kinie lub przy innych okazjach, mimo że zwrócono się do niego z prośbą, by gadżet wyłączył.

Reklama

James Thickett dyrektor Ofcomu ds. badań sądzi, że iPhony i Blackberry dla wielu ludzi stały się niezbędne dla utrzymywania kontaktów towarzyskich. Zauważa też, że ich rosnące zastosowanie stawia na porządku dziennym sprawę towarzyskiej etykiety. "Nowoczesna technologia wymusza sposób zachowania w miejscach publicznych i sytuacjach towarzyskich" (wychowanie za nią nie nadąża - PAP Life) - zazanaczył.

W Polsce, jak pisał ostatnio "Dziennik Gazeta Prawna" jest ok. 5 mln tego typu nowoczesnych, wielofunkcyjnych telefonów. Smartphony stanowią około 15 proc. wszystkich telefonów komórkowych w Polsce. Według prognoz w ciągu 2-3 lat te mobilne komputery będzie miał prawie każdy Polak.

Badania Ofcomu wykazały też, że statystyczny Brytyjczyk w 2010 r. spędził 4 godziny dziennie przed telewizorem (wobec 3,8 godzin w 2009 r.). 57 proc. gospodarstw domowych ma dostęp do superszybkich łączy internetowych. Statystyczny Brytyjczyk w ub. r. wysłał pięć SMS-ów dziennie (129 mld wysłano ich w skali całego kraju), o 24 proc. więcej niż rok wcześniej. (PAP Life)