Konferencja, która odbyła się Warszawie w siedzibie Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, została zorganizowana przez KSAP we współpracy z Pełnomocnikiem Rządu ds. Równego Traktowania Elżbietą Radziszewską. Honorowy patronat nad seminarium objęła pierwsza dama Anna Komorowska.

Reklama

Prezydentowa w liście skierowanym do uczestników spotkania napisała m.in., że "bagaż doświadczeń wraz z kompetencjami, którymi mogą pochwalić się kobiety, powinny otwierać im drogę i wyrównywać szanse na rynku pracy oraz w innych dziedzinach życia".

Podczas debaty Radca Prezesa Rady Ministrów Anna Borowska zaprezentowała dane z 2009 r. dotyczące zatrudnienia kobiet w korpusie Służby Cywilnej. Analogiczne dane za rok 2010 są jeszcze opracowywane, dlatego nie była możliwa ich prezentacja. Szef Służby Cywilnej Sławomir Brodziński zaznaczył, że z dotychczasowej analizy wynika, iż nie zaszły jednak żadne radykalne zmiany w tym zakresie.

W 2009 roku w korpusie Służby Cywilnej zatrudnionych było 123 tys. osób, co stanowi około 12,3 proc. osób pracujących w administracji publicznej (państwowej, rządowej i samorządowej).

Jak mówiła Borowska, z danych wynika, że w 2009 r. kobiety stanowiły 69 proc. zatrudnionych w Służbie Cywilnej. "Najwięcej kobiet zatrudnionych było w administracji skarbowej, następnie w urzędach wojewódzkich i pozostałych służbach zespolonych. Najmniejszy udział kobiet jest natomiast w zagranicznych placówkach dyplomatycznych" - powiedziała.

Reklama

Zaprezentowała też dane dotyczące zatrudnienia na wyższych stanowiska Służby Cywilnej, czyli na stanowiskach: dyrektora generalnego urzędu, dyrektora departamentu bądź zastępcy dyrektora departamentu. Jak poinformowała, blisko 50 proc. z około 1600 osób piastujących najwyższe funkcje w służbie cywilnej to kobiety. Zwróciła przy tym uwagę, że w ministerstwach jest więcej mężczyzn, a w urzędach wojewódzkich dominują kobiety.

Borowska zwróciła też uwagę, że z danych OECD wynika, iż w dekadzie 1995-2005 odsetek kobiet w administracji centralnej w Polsce zwiększył się o 18 proc. Analogiczne dane dotyczące innych państw europejskich wskazywały na mniejszy wzrost.

Reklama

W jej opinii, wszystkie te informacje uprawniają do wniosku, że administracja rządowa jest najbardziej przyjazną kobietom sferą aktywności zawodowej w Polsce. Zdaniem szefa Służby Cywilnej może to być spowodowane tym, że "korpus Służby Cywilnej jest jedną z najbardziej ucywilizowanych obszarów na rynku pracy".

"Dlatego być może wzbudza duże zainteresowanie pań, które lubią jasne reguły gry" - mówił. Jak ocenił, "Służba Cywilna poza okresami szczególnego zainteresowania polityków nadmiernym zatrudnieniem, jest pracodawcą stosunkowo stabilnym i należy przypuszczać, że jest to również jeden z argumentów tłumaczących wysoki udział pań w korpusie".

Obecna na konferencji Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz podkreśliła, że obecnie "dyskryminacja ze względu na płeć jest przestarzała, a zawsze była niemądra". Jak zaznaczyła, powoduje ona bowiem "marnowanie zasobów państwa". Według RPO tzw. szklany sufit, czyli trudności kobiet z awansowaniem powyżej pewnego szczebla, "istnieje i można to empirycznie udowodnić". W jej ocenie wskazuje na to niedoreprezentowanie kobiet na najwyższych stanowiskach kierowniczych.

Zdaniem Lipowicz jednym ze sposobów na zniwelowanie tej dysproporcji mogłoby być powołanie organizacji zrzeszającej kobiety czynne w służbie publicznej; zadaniem takiej organizacji miałoby być wpieranie kobiet poprzez tworzenie sieci kontaktów.

"Życie klubowe mężczyzn w różnych organizacjach jest bogate, być może u nas mniej niż na Zachodzie. Kobiety takich organizacji nie mają" - mówiła Lipowicz. Zaproponowała rektorowi KSAP Jackowi Czaputowiczowi, by taka organizacja powstała w prowadzonej przez niego uczelni.