Wiem, jakie mamy czasy



Właśnie rozpoczęły się zdjęcia do nowego serialu familijnego, zatytułowanego „Hotel pod żyrafą i nosorożcem”. Fraszyńska zagra w nim mamę Zuzi, Maćka i Oli, jej filmowym mężem będzie Rafał Królikowski. "Nie bałam się przyjęcia kolejnej serialowej propozycji" - wyznaje aktorka. "Takie mamy czasy. Ról dla kobiet w filmach fabularnych jest mało. A ten serial ma bardzo dobry scenariusz. To on, w dużej mierze, przekonał mnie do przyjęcia roli w "Hotelu....".

Jolanta Fraszyńska dodaje, że nie jest jej straszna wizja zaszufladkowania. "Oczywiście, że ostatnio znana jestem masowej publiczności przede wszystkim jako Monika Zybert z "Na dobre i na złe", ale przecież to nie znak, że mam być skazana na tę rolę. Robię mnóstwo innych rzeczy.





Reklama

Nie przynieśli mi na tacy...



O rolę mamy w nowym serialu musiała powalczyć. Brała udział w castingu. "Hotel pod żyrafą i nosorożcem" kręcony będzie do końca września. Powstanie 13 odcinków, każdy 50-minutowy.

"Po urlopie macierzyńskim rzuciłam się w wir pracy i nie wiem , kiedy skończę... jak również, kiedy wyjadę na wakacje" - dodaje. Fraszyńska zaprzecza, że przez swój od lat niezmienny wizerunek cierpi na zaszufladkowanie. "Myślę, że jest zupełnie odwrotnie. Nie jestem mdła, nieporadna i bez wyrazu. Równolegle z graniem bliskiej tym cechom Moniki Zybert w "Na dobre i na złe" występuję w teatrze, gdzie potrafię być bardzo drapieżna i zagrać z "pazurem".



Mąż mnie kręcił









Grzegorz Kuczeriszka, operator filmowy, jest drugim mężem aktorki i ojcem jej drugiej córki Anieli (3 l.). Pracowali razem m.in. na planie filmów "Ławeczka" czy "Killerów 2-óch". - "A poznaliśmy się przy okazji kręcenia spektaklu w Teatrze TV, w którym grałam. " W domu, jak chcemy, to rozmawiamy o pracy, a kiedy nie mamy ochoty, to omijamy ten temat. Z kolei na planie, kiedy spotykamy się po różnych stronach kamery, staramy się być przede wszystkim zawodowcami. Nauczyliśmy się siebie. Grzegorz wie, że przed premierą teatralną, bywam nieprzytomna ze strachu. Wtedy stara się nie utrudniać mi życia. Podobnie jest z córkami, Anielą i 17-letnią Nastką".