W 2009 r. w każdym województwie ma powstać przynajmniej jeden Ośrodek Wsparcia Wychowawczego, w którego skład weszłyby gimnazjum i internat. Ośrodki będą koedukacyjne, ale tylko do 2011 r. Potem sprawiający największe kłopoty wychowawcze chłopcy i dziewczęta trafiać będą do oddzielnych placówek. Jeżeli rodzice nie zgodziliby się na umieszczenie swojego dziecka w OWW, dyrektor szkoły będzie występował do sądu rodzinnego, by ten wyraził na to zgodę.

Reklama

Narzędziem do walki z patologiami ma też być tzw. godzina bezpieczeństwa. Rady gmin będą mogły zakazać młodzieży przebywania nocą w miejscach publicznych bez opieki dorosłych.

Konsekwencje nowelizacji mogą też odczuć dorośli. MEN chce wprowadzić do kodeksu cywilnego domniemanie, że osoba dostarczająca młodzieży alkohol staje
się współodpowiedzialna za spowodowanie np. wypadku czy wybicia szyby przez pijanego nastolatka. "Będzie można dochodzić odszkodowania od tego, kto sprzedał
lub dostarczył alkohol"- tłumaczy Giertych.

Minister zajął się też grami komputerowymi. "Postulujemy wprowadzenie do kodeksu karnego kar za umieszczanie w grach elementów przemocy i sadyzmu" - mówi Giertych.





Opozycji jednak nadal pomysły Giertycha się nie podobają. "Mam wrażenie, że zamiast wychowywać, straszymy i izolujemy. To metody państwa policyjnego, a nie kraju, który chce wychowywać światłych i oddanych obywateli" - mówi Krystyna Szumilas z PO, przewodnicząca sejmowej komisji edukacji. Argumentuje, że zamiast tworzyć nowe placówki, wystarczyłoby dofinansować już istniejące ośrodki. Dodaje, że do nowych trzeba będzie dowozić uczniów z całego województwa,
a to będzie bardzo kosztowne.
Szumilas zauważa, że nowelizacja ustawy trafia do konsultacji w niefortunnym terminie. "Wakacje nie sprzyjają dyskusji o edukacji. Większość pedagogów wyjechała już na wakacje. Podobnie jak część posłów" - zauważa posłanka.

Giertych chce, by jeszcze w sierpniu projekt trafił do Sejmu. Projekt pochłonąłby 130 mln zł. Minister edukacji przyznaje, że w wygospodarowaniu tych pieniędzy liczy na pomoc prezydenta, który popiera jego pomysły.



Reklama