Już w kwietniu jedna ze stołecznych stacji pomiarowych wykazała, że przekroczono roczną normę zanieczyszczeń - pisze dziennik. Unia Europejska dopuszcza 40 dni w roku z wysokim stężeniem tzw. pyłu zawieszonego. Tymczasem na mokotowskiej stacji w al. Niepodległości pod koniec ubiegłego miesiąca odnotowano już 43 takie dni. To rekord. Podobnie jest w innych miejscach.

Reklama

"PM 10, czyli pył zawieszony, to skutek zanieczyszczenia środowiska przez przemysł, opalanie węglem i ścieranie opon" - tłumaczy gazecie Emilia Trębińska z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Ze względu na skład (m.in. tlenki azotu i siarki, amoniak, metale ciężkie) pył jest bardzo niebezpieczny. Jego drobne cząstki przenikają z układu oddechowego bezpośrednio do krwi. Są współodpowiedzialne za astmę, alergię, zawały serca i przedwczesne zgony.