Kiedyś w internecie triumfy święciły sklepy z elektroniką. Bo ceny odtwarzaczy DVD, telewizorów czy aparatów fotograficznych były dużo niższe niż w sklepach tradycyjnych. Ale dzisiaj e-elektromarkety wcale nie są już najpopularniejsze. Teraz wirtualne oblężenie przeżywają te z odzieżą.
W sieci kupujemy tak dużo ubrań, że w ubiegłym roku odzieżowe e-sklepy na świecie zarobiły aż 18,3 miliarda dolarów. To o miliard dolarów więcej niż te z elektroniką - pisze "Rzeczpospolita".
Polscy sprzedawcy natychmiast wyszli modzie naprzeciw. W sieci działa już 230 sklepów zarejestrowanych w naszym kraju. Połowa z nich handluje bielizną, bo ponoć w takich e-sklepach najczęściej robimy "ciuchowe" zakupy.
Specjaliści twierdzą, że to dopiero początek. Sklepy odzieżowe otwierają się w sieci jeden za drugim. I już zaczynają walczyć o klienta, przyciągając go promocjami, np. darmową wysyłką zakupionych rzeczy.
Po co biegać po sklepach w poszukiwaniu wymarzonej bluzki czy spodni? Wystarczy zasiąść przed komputerem i znaleźć ubranie w sieci. Już teraz odzieży z internetu sprzedaje się więcej niż sprzętu elektronicznego.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama