Proponowana zmiana przepisów jest rewolucyjna. Podstawowa zmiana to przepadek samochodu prowadzonego przez kierowcę, który we krwi będzie miał co najmniej 0,5 promila alkoholu. Tyle ma się po wypiciu dwóch półlitrowych piw jedno po drugim.

"Podobnie będzie, jeśli policjant stwierdzi, że kierowca znajduje się pod wpływem narkotyków" - mówi Anna Adamczyk z Centrum Informacyjnego Rządu. Samochód, motocykl czy ciągnik stracą też ci, którzy po pijanemu spowodują wypadek lub uciekną z miejsca zdarzenia. Nawet jeśli byli trzeźwi, to ucieczka będzie traktowana jako próba ukrycia nietrzeźwości. Z ustawy będą wyłączone rowery i jachty.

O karze będzie orzekać sąd w trybie 24-godzinnym. Skonfiskowane pojazdy będą sprzedawane na licytacjach. Pieniądze uzyskane z aukcji trafią na konto Funduszu Pomocy Ofiarom Przestępstw. Jeśli kierowca będzie współwłaścicielem auta, wpłaci kwotę stanowiącą równowartość należącej do niego części wozu. W przypadku, gdyby prowadził samochód pożyczony, służbowy lub kupiony na kredyt, pojazd nie zostanie mu zabrany, ale będzie musiał zapłacić karę - w wysokości równej jego aktualnej ceny.

Wycenę samochodu na zlecenie sądu zrobi rzeczoznawca. Jednym słowem, ukarany zostanie kierowca, a nie firma leasingowa, wypożyczalnia, bank czy osoba, która pożyczyła auto.

Jednak nie każdemu pijanemu kierowcy samochód zostanie odebrany obligatoryjnie. Chodzi o właścicieli aut luksusowych. W ich przypadku sąd będzie mógł zamiast odebrania wozu orzec grzywnę na rzecz funduszu. Czy to oznacza, że będą traktowani łagodniej niż inni kierowcy? Czesław Żelichowski, senator PiS, który wnioskował w Senacie o zaostrzenie kar dla pijanych kierowców tłumaczy: "Kara musi być dolegliwa. O tym, co bardziej boli powinien decydować sędzia. Dlatego dobrze się stało, że w jego rękach pozostawiona została konfiskata samochodu wartego więcej niż 100 tys. złotych". "Czy to znaczy, że sędzia ma decydować, czy konfiskata limuzyny nie jest zbyt wysoką karą?" - pyta Julia Pitera z PO. "Przestępstwo to przestępstwo. Nie można tworzyć wyjątków" - mówi DZIENNIKOWI.

Odbieranie aut nie kończy katalogu dla pijanych za kółkiem. Zdjęcia takiego kierowcy zostaną zamieszczone na stronie internetowej Ministerstwa Sprawiedliwości. Będą tam pokazywane przez pół roku.

Dokument jest już po rządowych poprawkach w Ministerstwie Sprawiedliwości. Zbadano też jego zgodność z konstytucją. Jak pisze DZIENNIK, posłowie bez względu na przynależność partyjną uważają zaostrzenie kar za słuszne. Dane są bowiem zatrważające. Co roku policjanci zatrzymują ponad 200 tys. pijanych kierowców. W 2006 r. spowodowali oni 3643 wypadki, w których zginęły 404 osoby.











Reklama