Polska jest liderem w Europie w liczbie powołań do seminariów diecezjalnych i zakonnych. Mamy 6400 kleryków, w tym prawie 1400 na pierwszym roku. Na drugim miejscu są Włosi (5,5 tys. kleryków), trzecia jest Hiszpania (2 tys.), reszta krajów ma poniżej tysiąca.

Na zorganizowanej w Warszawie konferencji Krajowej Rady Duszpasterstwa Powołań biskupi analizowali i komentowali zjawiska, decydujące o przyszłości polskiego Kościoła. "W diecezjach na wielką skalę rozmawia się z młodzieżą o powołaniach, wiele środowisk modli się w tej intencji, W Polsce wciąż żywa jest świadomość, że powołania decydują o przyszłości Kościoła" - tłumaczy DZIENNIKOWI bp Wojciech Polak, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Powołań.

"Stała i wysoka liczba powołań do seminariów diecezjalnych świadczy o głębokich motywacjach kandydatów, niezależnych od czynników zewnętrznych, które mogą przeszkadzać w podjęciu decyzji o kapłaństwie" - komentuje dla DZIENNIKA dyrektor Krajowego Duszpasterstwa Powołań ks. Marek Dziewiecki.

Wyraźnie spada natomiast liczba powołań do zgromadzeń żeńskich. Dwa lata temu w Polsce było prawie 21 tysięcy sióstr, w tym ponad 600 nowicjuszek, podczas gdy w 1989 r. były ich aż 24 tysiące, w tym 1500 w nowicjacie. Zdaniem matki Jolanty Olech, przewodniczącej konferencji skupiającej przełożone zakonne, obserwowany od lat 80. kryzys powołań wynika m.in. ze zmieniających się wzorców świata.

"Młodzież jest zaprogramowana na sukces, na wygodę, pieniądze, karierę. Tymczasem w klasztorze o to raczej trudno" - tłumaczy Katolickiej Agencji Informacyjnej. "Inną przyczyną są problemy zgromadzeń z tożsamością. Zadania, jakie podejmują, może dziś podejmować każdy, aby wyjechać na misję, nie trzeba wstępować do zgromadzenia misyjnego" - dodaje m. Olech.

O tym, że jej przypuszczenia mogą być słuszne, świadczy przykład zgromadzeń klauzurowych, w których mniszki żyją zamknięte za murami klasztornymi i bardzo rzadko kontaktują ze światem zewnętrznym. Ich liczba nie tylko nie spada, ale nawet wzrasta. W 1989 r. w zakonach klauzurowych było w Polsce ponad 1300 mniszek, obecnie jest ich prawie 1400.

Kryzys ominął zakony męskie. W zakonnych seminariach kształci się ponad 1800 kleryków, z czego 351 na pierwszym roku. Według o. Kazimierza Malinowskiego, który stoi na czele konferencji skupiającej przełożonych zakonów męskich, taka stabilizacja wynika przede wszystkim z faktu, że większość zakonników jest jednocześnie kapłanami, a w Polsce pozycja społeczna kapłana jest bardzo wysoka, stąd i liczba powołań - wysoka i stabilna.











Reklama