Ponad 50% naszych czytelniczek pracuje więcej niż 8 godz. dziennie. Jednocześnie ok. 33% ankietowanych stara się uporać z obowiązkami zawodowymi w krótszym czasie, a ok. 17% z nich w ogóle zrezygnowało z pracy.

O to, jak z rozwiązaniem tego problemem radzą sobie inne kraje europejskie, spytaliśmy dr. Marka Rymszę z Instytutu Spraw Publicznych:

" W Europie funkcjonują dwa modele umożliwiające kobietom pogodzenie roli matki z aktywnością zawodową. Jeden trend, zapoczątkowany w Holandii polega na tym, że uelastycznia się organizację pracy, w tym czas wykonywania obowiazków zawodowych . W Holandii standardem jest sytuacja uważana w Polsce za nietypową, czyli praca w niepełnym wymiarze godzin. Często zdarza się również, że kobiety dzielą etat pomiędzy siebie. Pracodawca nie musi się wówczas martwić, że będzie ponosił wydatki na świadczenia chorobowe, czy zwolnienia z tytułu opieki nad dzieckiem, bo zatrudnił na jeden etat dwie osoby, wzajemnie się zastępujące. Kobiety natomiast mogą pogodzić obowiązki rodzinne i pracę zawodową. Obie strony: pracodawca i pracownik czerpią z takiego układu wymierne korzyści.

Drugi model, bardziej tradycyjny, stosowany w takich państwach jak Niemcy i Austria, polega na pilnowaniu stałych godzin pracy. Np. w Wiedniu sklepy zamykane są około godz.17.00, aby kobiety, które w nich pracują, były w stanie odebrać dzieci ze szkoły czy przedszkola. Niestety, taka formuła w pewien sposób usztywnia rynek.

Polskie prawodawstwo w tej kwestii nie jest najgorsze, dopuszcza m.in. możliwość korzystania z rozwiązań elastycznych. Brakuje jednak doświadczenia i praktyki. Zbyt często elastyczność traktowana jest jako pełna dyspozycyjność pracownika wobec firmy, a nie rozwiązanie kojarzące interesy obu stron. Dlatego spotyka się ona z poparciem pracodawców i oporami ze strony związków zawodowych. Odejście od jednostronnego postrzegania rozwiązań elastycznych powinno służyć ich upowszechnianiu na większą skalę, umożliwiając równocześnie ich <cywilizowanie>”.









Reklama