W zeszłym roku na wniosek Skrzydlewskiej rodzice adoptujący dziecko do siódmego roku życia zyskali prawo do 18-tygodniowych płatnych urlopów macierzyńskich. Mimo że była to poprawka posłanki z klubu opozycyjnego, PiS uznał zasadność zmiany w prawie i poparł ją.

Teraz, gdy w Sejmie nowelizowana jest ustawa o świadczeniach rodzinnych, łódzka posłanka postanowiła wprowadzić zapis, by becikowe należało się także rodzicom przysposabiającym dziecko.
- Nikt właściwie nie wie, dla kogo jest becikowe: czy dla matki za urodzenie, czy dla narodzonego dziecka jako wyprawka. To nigdy nie zostało jasno powiedziane - tłumaczy Joanna Skrzydlewska. - Ja uważam, że to są pieniądze dla dziecka. A więc jeśli zostaje ono porzucone w szpitalu, wtedy z becikowego nie korzysta, bo pieniądze bierze dla siebie matka biologiczna - mówi.

Do projektu rządowego ma być wprowadzona poprawka, by o becikowe można było występować w ciągu 12 miesięcy od urodzenia dziecka (teraz obowiązuje okres trzymiesięczny). Joanna Skrzydlewska domaga się, by w przypadku rodzin adopcyjnych obowiązywał również okres 12 miesięczny, ale nie od daty urodzenia dziecka, lecz od dnia zaadoptowania dziecka, czyli symbolicznego "urodzenia" w nowej rodzinie. I to bez względu na to, czy dziecko ma rok, czy cztery lata. - Rodzina, która przyjmuje do siebie dziecko, potrzebuje pieniędzy na kupienie mu ubrań, mebli, zabawek, dlatego tysiąc złotych becikowego bardzo by im się przydało - mówi.
- Jestem jak najbardziej za tym, żeby rodzice adopcyjni mogli korzystać z becikowego. Będziemy o tym rozmawiać - zdeklarowała w Sejmie wiceminister pracy i polityki Joanna Kluzik-Rostkowska.





Reklama