Lina Medina urodziła się jako jedna z dziewięciorga rodzeństwa, 27 września 1933 roku w Ticrapo - małej wiosce położonej wysoko w peruwiańskich Andach. Jak stwierdzili później w wyniku drobiazgowych badań zajmujący się jej niezwykłym przypadkiem lekarze, dziewczynka zaczęła miesiączkować w wieku ośmiu miesięcy (inni twierdzą, że dwóch lat), piersi uwydatniły się u niej w wieku czterech lat, a rok później miała bardzo rozwinięte organy płciowe i kości miedniczne, umożliwiającą donoszenie ciąży.

Reklama

Biodra nie były jednak wystarczająco dobrze ukształtowane, by umożliwić jej poród siłami natury - dlatego 14 maja 1939 roku, gdy zapragnął wyjść na świat synek dziewczynki, wykonano cesarskie cięcie. Chyba żaden mały Indianin z Andów nie mógł liczyć na taką obstawę - poród obserwowało 35 lekarzy. Udało się. Mały Gerardo (imię otrzymał na cześć lekarza) urodził się nie taki znowu mały - ważył 2,7 kg.

PRAWDA CZY MISTYFIKACJA?

Środowisko lekarskie nie mogło wyjść ze zdziwienia. Bardziej sceptyczni lekarze na podstawie uzębienia Liny twierdzili, że dziewczynka jest w rzeczywistości nawet kilka lat starsza. Pojawiła się też teza, że tak wczesne jajeczkowanie zostało spowodowane przez guz jajnika.

Reklama

Matka dziewczynki zarzekała się, że nie ma pojęcia, kim jest ojciec dziecka. Traktowała je z resztą jak swoje. Mały Gerardo rósł w przekonaniu, że Lina jest jego siostrą. Prawdy dowiedział się w wieku 10 lat za pośrednictwem złośliwych szkolnych kolegów. Żył w dobrym zdrowiu 40 lat - zmarł z powodu choroby szpiku kostnego.

ŚWIAT O NIEJ ZAPOMNIAŁ

Linie udało się prowadzić życie normalnej kobiety. Wyszła za mąż i w 1972 roku urodziła drugiego syna. Był on 33 lat młodszy niż pierworodny. Lina nigdy nie zdradziła okoliczności towarzyszących poczęciu Gerardo. Odmawiała wywiadów i pomocy ze strony państwa. Propozycja pomocy przyszła jednak dość późno - dopiero po apelach autora książki o Linie, Jose Sandovala, wygłaszanych już na początku tego wieku.



"Wciąż mamy czas, by naprawić krzywdy jej wyrządzone" - mówił Sandoval w 2002 roku. Do apelu przyłączali się inni, argumentując, że w każdym innym kraju osoba taka, jak Lina żyłaby pod troskliwą opieką. Raul Jurado, mąż Liny, która nie chce rozmawiać z prasą, przyznaje: "Nic mi nie wiadomo, żeby otrzymała ze strony rządu jakąkolwiek pomoc". Obecnie Lina mieszka wraz z mężem w Chicago Chico - jednej z najbiedniejszych dzielnic w Limie. Jej drugi syn żyje w Meksyku.

______________________________________________

Reklama

NIE PRZEGAP:

>>> To do niej dzieci Jacko mówiły "mamo"
>>> Musiała umrzeć, bo była w ciąży?
>>> Czy gwiazdy z dużym biustem są sexy?