Siostry powinny być sobie bliższe niż przyjaciółki, bliższe niż matka z córką, bo powierzają sobie wszystkie sekrety. Niestety, bywa i tak, że dwie mieszkające w jednym pokoju istoty, nie znoszą się od dziecka. Przyczyną bywa zbytnie zainteresowanie rodziców jedną z nich, nagromadzony od dawna stres związany z pojawieniem się nowego dziecka czy zwykła zazdrość o nowe zabawki. Szczególny jest przypadek bliźniaczek, które musza wszystko dzielić i albo są traktowane jako jeden organizm albo nadmiernie podkreśla się ich różnice. Rodzice często nie potrafią zdecydować jak wychowywać dwie identyczne dziewczynki, a dzieci na tym cierpią.

Reklama

Z ŻYCIA WZIĘTE

Tak właśnie było w przypadku sióstr: Louise i Lisy Wrightson, których ostatnie 30 lat życia to nieustające pasmo złośliwości, agresji, wyrzutów sumienia i wzajemnych oskarżeń. Jedna z nich, Louise, wpadła przez drugą w anoreksję – Lisa oskarżyła ją mimo to o egoizm i chęć skupienia na sobie uwagi za wszelką cenę. W takim związku nie ma miejsca na wybaczenie.

Żeby jednak zrozumieć, skąd bierze się ich wzajemna nienawiść, musimy przyjrzeć się ich historiom.



Reklama

SAMOTNA, POGUBIONA DZIEWCZYNKA

Oto Louise, 29-latka, mieszka samotnie w Northallerton, od 20 lat jest anorektyczką. Powoli wychodzi z choroby, jednak wciąż jest niezdolna do pracy. Ona i siostra są bliźniaczkami, choć Louise urodziła się 6 minut przed północą jednego dnia, a jej siostra 6 minut po północy, już następnej doby. "Zaczęło się już w dzieciństwie – opowiada Loiuse. Obchodziłyśmy urodziny dzień po dniu, a ponieważ ludzie dają bliźniaczkom te same prezenty, tylko innego koloru, Lisa nigdy nie miała zaskoczenia co zawiera jej paczka".

To jest jednak jedyny raz, gdy Louise pamięta, że można było Lisy żałować. Jej siostra, jak sama Louise obiektywnie zauważa, jest ładniejsza, mądrzejsza i bardziej towarzyska niż ona. Lisa zawsze była bardziej pewna siebie i bardziej odważna niż Louise, która zawsze czuła się jakby żyła w jej cieniu. To jej zawsze nauczyciele ofiarowywali pomoc, to ona zawsze dostawała gorsze stopnie.

Reklama

Do pewnego momentu, miały choć podobne sylwetki, jednak od 8 roku życia i to się zmieniło. Lisa mogła jeść wszystko i pozostać przy tej samej wadze, a Louise natychmiast cisnęły spodnie.

W ich przypadku nie sprawdzała się maksyma, że bliźniaczki czują i myślą podobnie albo wiedzą nawet czy coś złego nie dzieje się drugiej z nich. Nie miały nigdy żadnego połączenia emocjonalnego.



Walki zaczynały się jeszcze w pokoju dziecinnym. Podczas gdy Lisa była małą porządnicką, powolniejsza Louise zawsze miała nieposłane łóżko. Tak bardzo drażniła je różnica w sposobie bycia, że przedzieliły nawet pokój linią na dwie części.

Choć początkowo rodzice ubierali je w te same ubrania, jednak tego samego koloru, z czasem zaczęli starać się zindywidualizować siostry, jak wspomina Louise. Lisa wolała spodnie i chodzenie po drzewach a Louise bawiła się kucykami Pony i chętnie ubierała się w sukienki.

Lisa, jako ta sprytniejsza, szybko zaczęła pełnić rolę dominującej siostry, pozwała sobie coraz częściej na przykre uwagi wobec Louise. Wytykała jej pryszcze na nosie i dodatkowy kilogram. Do tej pory bardzo szybko i ostro ocenia ludzi, nie zdając sobie sprawy, że jej szczerość rani cudze uczucia. Im bardziej Louise starała się jej dorównać, tym więcej agresji i niezadowolenia do siebie czuła.

Ich życie zmieniło się, gdy w wieku 10 lat ich rodzice wzięli rozwód – Louise trafiła do ojca a Lisa zamieszkała z mamą. Mimo iż Louise miała z ojcem świetny kontakt, była zazdrosna o związek Lisy z mamą. Brakowało jej czasu poświęcanego córce przez matkę. Na dodatek tata był bardziej restrykcyjny niż mama. Wtedy zaczęło się u Louise odchudzanie. Początkowo stało się to przypadkiem. Dziewczynka oszczędzała pieniądze na ubrania i schudła nie jedząc lunchu. Otoczenie zaczęło ją za to chwalić, więc Lisa głodna komplementów, zaczęła odkładać na bok także kolację. Po pół roku schudła tak bardzo, że stwierdzono u niej anoreksję – tak zaczęła się długa walka z chorobą. Wtedy mama poświęcała jej więcej uwagi i przychodziła na widzenia tylko do niej – Louise chciała wyzdrowieć, ale jako chora była szczęśliwa. "Anoreksja wyzwoliła mnie – mówi Louise. Tylko w tym jednym byłam od Lisy lepsza. Miałam dziwną satysfakcję z powodu zainteresowania, jakie wzbudzała moja choroba".

Wtedy Lisa także odwiedzała ją, jednak z perspektywy czasu orzekła, że choroba była samolubnym aktem z strony jej siostry. Już nigdy nie będzie mogła mieć dzieci a swojej rodzinie przez lata urządziła piekło, gdy wszyscy kursowali pomiędzy domem a szpitalem.

Dziś Louise studiuje i chce zostać prawnikiem. Nie ma jednak wątpliwości, że jej związek z siostrą jest nie odbudowania. Mają całkiem inne życie i nic wspólnego ze sobą. Wzajemne spotkania kończą się pretensjami, choć Louise ma chęć jeszcze próbować. Rozumie też żal Lisy, bo zrujnowała jej okres bycia nastolatką, rozumie też, ze nie zawsze siostra jest ostra celowo. Robi tak w stosunku do wszystkich, więc Louise przestała brać to tak bardzo osobiście jak kiedyś.



DRUGA STRONA MEDALU

Czy Lisa, 29-letnia administratorka sieci w dużej firmie, pracująca nad doktoratem i wychowująca 4 dzieci swojego partnera z poprzedniego związku, także ma ochotę na nawiązanie bliskich kontaktów z siostrą?

"Nawet dziś uważam Louise za osobę niezwykle frustrującą otoczenie" – mówi Lisa. Uważa, że jej siostra ma niezwykle dziecinne podejście do życia, bo tak wiele lat spędziła zamknięta w szpitalnym kokonie. Jest nieprzystosowana i "choć niby rozumie co wyrządziła swojej rodzinie, chyba tak naprawdę nie zdaje sobie z tego sprawy" – uważa Lisa.

"Do tej pory opłakuję moją siostrę bliźniaczkę, którą straciłam przez anoreksję, uważam, ze doświadczyłam dużej straty. Jednego dnia była przy mnie radosna i roześmiana, drugiego była w szpitalu i zostawałam sama" – żali się Lisa.

Urodziny, choć celebrowane osobno, zawsze były naznaczone Lisy chorobą i tym, że nie wypada się cieszyć, gdy siostra leży w łóżku, niemal na progu śmierci. "Gdy zdałam na uniwersytet i wyszłam za mąż, nasze drogi całkiem się rozeszły", podkreśla Lisa.

Potem się rozwiodła, robiła kolejne stopnie naukowe i poznała obecnego partnera. Życie ruszyło do przodu. Życie jej siostry – jak uważa Lisa – "zatrzymało się w wieku lat 12, jakby zostało zamrożone". Od tego czasu resztki porozumienia, jakie miały, znikły. Już nigdy potem Lisa nie czuła się dobrze rozmawiając z nią o swoim życiu. Między nimi była olbrzymia przepaść. Jak mogła zrozumieć problemy z jej dorosłego związku, skoro nigdy nie miała porządnego chłopaka? Na dodatek cały czas czuła na sobie presję rodziny i znajomych – w końcu bliźniaczki powinny być ze sobą blisko...

Co ciekawe, to Lisa zawsze czuła się tą mniej odważną a bardziej nieśmiałą siostrą. Postrzegała Louise jako tę bardziej energiczną. Według niej to Louise miała więcej przyjaciół i była tą popularną. To ona zawsze dominowała. Co ciekawe, Lisa pamięta, że to jej siostra była niezwykle porządnicka i nie pozwalała jej wkraczać na jej czyste terytorium...



Do czasu, gdy rodzice się nie rozwiedli, a one nie trafiły do osobnych domów i klas, Lisa nie czuła, że z siostrą dzieje się coś niedobrego. Gdy zapadła na anoreksję, cała uwaga skupiła się na niej. Była w centrum zainteresowania. Gdy dostawały inne prezenty, Lisa pamięta, że zawsze musiała się z nią potem wymieniać na swój kolor, Louise była niezwykle uparta.

Lisa rozumie, że jej siostra żali się, że ona zawsze była emocjonalnie chłodniejsza w stosunku do niej, ale uważa, że siostra nie rozumie jaki los jej zgotowała. Zawsze wstydziła się w szkole, że ma chorą siostrę. Anoreksja nie była wtedy uważana za normalną chorobę, tylko fanaberię rozpieszczonej pannicy. Ponieważ siostra miała anoreksję lekarze bali się, że i Lisa zapadnie na tę chorobę. Dlatego rodzice pilnowali jej jak oka w głowie, żeby zjadała wszystko co do okruszka. Zawsze czuła, że obserwują ją podczas jedzenia, pilnują.

Życie z chorą siostrą było koszmarem niestałości. W kółko w gór i w dół, w zależności od tego, jak akurat czuła się Louise, ile kilogramów warzyła.

Lisa zawsze czuła, że inni ją obserwują. Zawsze też czuła się winna, bo nie mogła pozbyć się myśli, że to ona przyczyniła się do choroby Louise. Poza tym, czuła też bezradność, nie wiedziała jak mogłaby pomóc siostrze. Z czasem nauczyła się wobec niej dystansować, nie myśleć i układać sobie życie bez myśli o niej.

EPILOG

Obie siostry dziś wyrażają chęć ponownego nawiązania bliższego kontaktu. Cieszą się, że mieszkają blisko siebie, jednak nie narzucają się sobie. Bardzo mądrze zrobiły dystansując się od siebie, budując swoje życie według własnej recepty.

Psychologowie radzą im odpuścić złe wspomnienia, wymazać poza kreskę. Dopóki nie zaczną od nowa, nie wybaczą sobie tego, co nawzajem sobie robiły i czego nie robiły, nie zaznają prawdziwego spokoju.

Choć wiele lat z siostrzanego losu zaprzepaściły, teraz mogą spróbować z czystym kontem. Zacząć właśnie nie jako siostry, tylko jak zwykłe koleżanki. Łatwiej będzie im nie wymagać od siebie zbyt wiele i nie narzucać siostrze roli pocieszycielki.





A jakie są wasze siostrzane historie?

Zobacz zdjęcia dziwnych sióstr

____________________________________________

NIE PRZEGAP:

>>> Mężczyźni nie mogą wytrzymać z Audrey
>>> Jak nie paść ofiarą pigułki gwałtu?
>>> Zamienię ciebie na inny model



Mauss
Na podstawie "Daily Mail"