Znaczna część lekarzy - nie tylko ginekologów - twierdzi, że nie powinno się rodzić pierwszego dziecka po trzydziestce. Ale niektórym paniom trudno jest pogodzić prężną karierę zawodową z uważnym i czułym wychowaniem potomstwa. Nic dziwnego zatem, że kobiety odkładają macierzyństwo do czasu, gdy poczują się na tyle zabezpieczone zawodowo, że będą miały dokąd wracać po urlopie macierzyńskim.

Reklama

I tak mija rok za rokiem, aż przychodzi moment, gdy na dziecko zaczyna być ciut za późno. I już nie chodzi tylko o etykietkę "staroródki", ale przede wszystkim protestujący zegar biologiczny. Coraz częściej problem z zajściem w ciążę mają już trzydziestolatki. Czy to biologia sama się upomina o swoje prawo do dzieci młodych matek?

HOLLYWOOD PÓŹNO RODZI

Przykład idzie z góry. W tym przypadku obserwujemy tabuny hollywoodzkich gwiazd, które - zajęte karierą - z ciążą czekały do czterdziestki. Julia Roberts, Nicole Kidman, Marcia Cross, Salma Hayek, Hale Berry.... Nazwiska z pierwszych stron gazet - czy byłyby nimi, gdyby ich właścicielki zdecydowały się na przerwę w karierze?

Reklama

Z tego założenia wyszła też Charlize Theron. Aktorka szczerze przyznała, że na razie nie myśli o ciąży, bo woli zająć się karierą. Choć powoli jej ambicja traci na sile. "Byłam nastawiona do świata bardzo negatywnie. Roznosiła mnie wyniszczająca ambicja, której nie dało się zaspokoić. Ale odkąd jestem ze Stuartem, uspokoiłam się wewnętrznie. Zmienił moje życie i jestem mu za to bardzo wdzięczna" - cytuje gwiazdę jeden z portali. Nic dziwnego: została uznana i za urodę, i za zdolności aktorskie - jest już laureatką wymarzonego Oscara za rolę pierwszoplanową. Oscar na koncie, udany ośmioletni związek ze Stuartem Townsendem... czego chcieć więcej?

PIEKNA CHARLIZE MARZY O DZIECKU

Widać tak samo myśleli dziennikarze, którzy dopytywali się o plany rodzicielskie pary. "Zawsze marzyłam o macierzyństwie, ponieważ bardzo kocham dzieci" – odpowiedziała im Theron. "Ale nie mam zamiaru ulegać presji upływającego czasu. Wszyscy wypominają mi, że powinnam już zajść w ciążę. Zrobię to, gdy będę gotowa. Chcemy zostać rodzicami, ale nie mam pojęcia, kiedy to nastąpi. Kobieta po czterdziestce też ma prawo urodzić i nie zgadzam się z ludźmi, którzy potępiają taką decyzję. Na dziecko mam jeszcze czas".

Tu pojawia się kolejny argument: psychiczna dojrzałość do zostania dobrą mamą. Bo czy wczesne macierzyństwo nie przynosi czasem więcej szkody niż pożytku? Niedojrzała emocjonalnie kobieta nie zaspokoi potrzeb dziecka, stając się dla niego bardziej przyjaciółką i siostrą niż matką. A kiedy przychodzi dojrzałość? To chyba każda z nas musi ocenić już sama... Gdy się przeżyło taką traumę jak piękna Charlize, na której oczach jej matka zabiła jej ojca, ten moment może się troszkę odwlec...





Takie odwlekanie zaleca też kobietom Salma Hayek (sama w wieku 41 lat powiła córeczkę Valentinę Palomę). "Nie spieszcie się z macierzyństwem, jeśli nie jesteście na to gotowe" - mówi.

Oto, co zrobiła Julia Roberts, i chyba nie żałuje. Aktorka, która osiągnęła już właściwie wszystko, spokojnie mogła się poświęcić rodzinnemu szczęściu. Nic dziwnego, że wraz z partnerem i dziećmi zaszyła się w swoim gniazdku, nie wyściubia prawie stamtąd nosa i twierdzi, że uwielbia życie kury domowej... Plaga bliźniaków wskazuje jednak, że są to ciąże wspomagane, a nie każdą kobietę stać na tak profesjonalne wsparcie. No i czy chcemy wszystkie ciążę zawdzięczać in vitro?