"Byliśmy razem z Patrykiem 3 lata i nagle poczułam, że chcę być jego żoną, matką jego dzieci, mieć prawdziwy dom - no, taka mała stabilizacja mi się zamarzyła. A on się przestraszył: miał inne plany, chciał wyjechać do pracy za granicę i zabrać tam mnie, podróżować we dwójkę po Stanach Zjednoczonych... po paru miesiącach ciągłych kłótni postanowiłam się wyprowadzić. To był koniec."Aneta, 29 lat

Reklama

Minęły kolejne dwa lata. Aneta kupiła własne mieszkanie, odnowiła kontakty ze starymi znajomymi i szuka mężczyzny, który włożyłby jej na palec obraczkę. A Patryk wrócił z USA, pełen wrażeń ze wspaniałych podróży, odmieniony. Zadzwonił do niej. Spotkali się, dawne uczucie wróciło... Jest tylko jedno "ale". "On mi wmawia, że podróż go zmieniła, że już chce się ustatkować, że kocha mnie cały czas niezmiennie. Ja też mam dla niego mnóstwo ciepłych uczuć, ale nie jestem go pewna. Skąd mam wiedzieć, czy on jeszcze kiedyś nie wyjedzie? A poza tym, czy taki "nowy" Patryk to człowiek, którego ja znałam" - zastanawia się Aneta.

ZWIĄZEK TO NIE SPRZĘT GRAJĄCY

Byłoby cudownie, gdyby w związku można było wcisnąć przycisk PAUSE i zatrzymać go w krytycznym momencie. Ale to mrzonka: czas płynie i jeśli się rozstaniecie, to nie ma możliwości powrotu do momentu, w którym wszystko zaczynało się sypać. Stało się i jeśli macie zamiar coś budować, to będzie to już zupełnie inna, nowa jakość.

Ludzie, którzy się rozstali i chcą do siebie wrócić, nie są już tacy sami. Od rozstania minął pewien czas, spędziliście go osobno. Mieliście różne doświadczenia, otaczali was zupełnie inni ludzie. Łączy was wizja romantycznej przeszłości, ale na fali nostalgii bardzo trudno zdefiniować uczucie, jakie autentycznie was łączy. To miłość, tęsknota, wspomnienia, a może dziwna czułość na widok jego starych bokserek? Myślisz, że Carrie Bradshaw z "Seksu w wielkim mieście" naprawdę kochała Mr. Biga (i odwrotnie: on ją) za każdym razem, gdy decydowali się do siebie wrócić? Raczej nie - niosło ich wspomnienie, a nie realne, silne uczucie. Bo tak naprawdę powodzenie drugiego związku z tym samym mężczyzną zależy od tego, jak zakończył się pierwszy...



KIEDY SKLEJAĆ, A KIEDY NIE SKLEJAĆ ZBITEGO KUBKA?

O właśnie, kluczowe pytanie. Jeśli oddaliła was, tak jak w przypadku Anety i Patryka, inna wizja przyszłości, a za jakiś czas to uległo zmianie, macie pełne szanse powodzenia. Gorzej, gdy jesteś pewna na 100 procent, że z tym facetem jest ci absolutnie nie po drodze.

Reklama

"Miałam cudownego narzeczonego: artysta, natchniony malarz, który malował moje akty i zachwycał się moim intelektem. Ale po pół roku wyszło szydło z wora: Maciek zaczął mnie bić. Tak po prostu, za nic - na przykład nie podobał mu się, że przełożyłam mu pędzle na inną sztalugę. Odeszłam. Ze łzami w oczach błagał mnie o drugą szansę, leżąc na mojej wycieraczce przez trzy noce i skamląc jak pies. Twierdził, że bez mojej miłości nie może żyć". Dorota, 35 lat

W opowieści Doroty jest bardzo ważny wątek: sama miłość nie wystarcza, by stworzyć dobry związek. Potrzeba też zaufania, poczucia bezpieczeństwa, troski i gotowości do pracy nad relacją. Gdy tego braknie, a ukochany ustnie i listownie oraz smsowo zapewnia nas o swojej bezgranicznej miłości, to naprawdę trudno mu uwierzyć. Możesz wtedy oczywiście podjąć próbę reanimacji związku, ale niestety, zazwyczaj to się nie udaje. Nie daj się zwieść tęsknocie i obietnicom. Liczą się fakty, a poprzednim razem, no cóż, przemawiały przeciwko niemu.


I PRAKTYCZNA KOŃCÓWKA

A na koniec bardzo ważna rada: nigdy nie pozwalaj sobie na come back, gdy jesteś (bądź oboje jesteście) pod wpływem alkoholu czy jakichś innych "ogłupiaczy" lub pod wpływem poczucia winy albo... samotności.

I jeszcze ważniejsza: Jeśli idziesz do łóżka z byłym facetem, użyj prezerwatywy. Nie wiesz - i nigdy się nie dowiesz - co robił w tak zwanym międzyczasie.