Ojcowie nie chcą brudzić sobie rąk. Ankieta przeprowadzona wśród 2000 matek w Wielkiej Brytanii za pośrednictwem portalu www.whatson4littleones.co.uk. potwierdza tę tezę. Według wyników, ojcowie spędzają ze swoimi dziećmi około godziny dziennie i jest to czas przeznaczony na zabawę. Jeśli chodzi o kwestie higieny, uważają to za obowiązek matek. Tylko co piąty ojciec zmieniał kiedykolwiek swojemu dziecku pieluchę! Ponad 60 proc. ojców uważa, że kwestie zabiegów kosmetycznych powinny odbywać się zanim wrócą oni do domu, tak żeby dziecko przywitało ich czyste i skore do zabawy.

Reklama

Te rewelacje brzmią jak z tych zamierzchłych czasów, kiedy to tylko ojcowie pracowali, a kobiety siedziały w domu, pilnując ogniska domowego. Ale teraz kobiety pracują na kilku etatach jednocześnie, a poglądy ich partnerów wciąż tkwią w średniowieczu.

JAK ZACHĘCIĆ OJCA, BY ZAJĄŁ SIĘ... WŁASNYM DZIECKIEM

Pomimo działań matek i specjalistów ds. rodziny, którzy zachęcają ojców do aktywnego uczestnictwa w życiu dziecka już od pierwszego dnia, tylko 13 proc. tatusiów decyduje się na obecność przy porodzie. Reszta woli oglądać już czystego, "zapakowanego" niemowlaka. Choć wyniki te są dość szokujące, na obronę ojców, Sam Willoughby, rzecznik portalu prowadzącego badania mówi: "Wiele kobiet woli swoje matki lub bliskie przyjaciółki jako wsparcie podczas porodu, zamiast swoich partnerów".
Nie chodzi jednak tylko o porody czy higienę. Kiedy dziecko płacze w nocy albo domaga się butelki, to matka pierwsza reaguje na jego wezwanie. 84 proc. matek stwierdziło, że to one pierwsze reagują na upadki dziecka czy zranienia, kiedy ojciec w tym czasie nie poczuwa się do działania.

Reklama

ODDAM BRZDĄCA W DOBRE RĘCE

Można zrozumieć, że panowie nie spędzają z dzieckiem czasu w ciągu dnia, bo pracują. Jednak i wieczorem, kiedy w domu są oboje rodzice, to głównie matka stoi na straży wieczornego kładzenia się spać. Osiem na dziesięć matek myje swoje dzieci i układa je do snu. 81 proc. matek pilnuje mycia zębów. Co w tym czasie robi ojciec? Czyta gazetę? Jak wyjaśnia Sam Willoughby, ojciec nie czuje się pewnie w tej roli, gdy to kobieta przebywająca na urlopie macierzyńskim, zarządza całą sytuacją. Uparcie broni ojców mówiąc, że choć nie dzielą równo obowiązków, nie znaczy to, że zależy im na dzieciach mniej. Nowocześni ojcowie podobno angażują się w wychowanie i opiekę nad dziećmi, ale jednak z jakiegoś powodu 53 proc. matek zdecydowanie stwierdziło, że ich dzieci uważają tatę za "tego od zabawy". Matki nie mają czasu na beztroską zabawę (65 proc.), bo czeka je jeszcze pranie, gotowanie i sprzątanie.

Jaki z tego wniosek? Cztery matki na dziesięć uważają, że ojcowie z czystego lenistwa i wygodnictwa nie opiekują się dziećmi. 61 proc. przepytanych kobiet chciałoby żeby partner wykazywał większą inicjatywę przy nudnym prasowaniu czy praniu śpiochów, tak żeby one też mogły się trochę pobawić z dzieckiem. Kobiety więc chętnie oddadzą trochę swojej domowej władzy, jeśli tylko mężczyzna zdecyduje się wyciągnąć po nią rękę…